Co jeśli nadejdzie kolejna fala korekty? | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Co jeśli nadejdzie kolejna fala korekty?

Tomasz Hońdo, CFA
Starszy Analityk Quercus TFI S.A.
tomasz.hondo@quercustfi.pl

Przeciąga się korekta spadkowa na warszawskim parkiecie. Nie da się wykluczyć, że zobaczymy jeszcze niższe poziomy WIG. Nie ma jednak zbytnio podstaw, by oczekiwać, że korekta przerodzi się w bessę. To oznaczałoby, że pogłębienie dołków korekty będzie prawdopodobnie okazją do kupna akcji.

 

Po ostrym zejściu w dół w pierwszych dniach grudnia ostatnio indeks WIG ustabilizował się. Nie ma jednak pewności, czy owa stabilizacja w wąskim przedziale wartości nie jest przypadkiem przysłowiową ciszą przed burzą, po której przez warszawski parkiet przejdzie kolejna fala korekty spadkowej, spychając indeksy na jeszcze niższe poziomy.

Wyprzedzająco warto zastanowić się, co mógłby oznaczać taki – pesymistyczny na krótką metę – scenariusz.

Zacznijmy od próby oszacowania możliwej skali dalszej przeceny. Jednym z punktów wyjścia jest spojrzenie na poprzednie tegoroczne korekty spadkowe. Biorąc pod uwagę cały kontekst makroekonomiczny, właściwe wydaje się zbadanie dwóch korekt: z czerwca i przełomu sierpnia/września. Przyniosły one spadek WIG odpowiednio o ok. 10% i 9% (licząc w cenach zamknięcia – w trakcie sesji zasięg spadków był nieco większy). Jeśli w dosłowny sposób potraktujemy tamte wydarzenia jako wyznacznik, to należałoby potraktować wartości rzędu 49,7-50,3 tys. pkt. jako poziomy docelowe, do których mógłby dotrzeć WIG w trakcie trwającej korekty spadkowej. Orientacyjnie jest to poziom rzędu 50 tys. pkt.

Warto jednocześnie spojrzeć na wskaźniki techniczne, takie jak popularny oscylator RSI. Poprzednio korekty spadkowe kończyły się, gdy RSI spadł do tzw. strefy wyprzedania. Także tym razem ewentualne tąpnięcie WIG w kierunku 50 tys. pkt. byłoby zapewne związane ze spadkiem RSI do bardzo niskich poziomów. 

Rys. WIG (góra) i wskaźnik RSI (dół)

WIG i RSI  

Biorąc pod uwagę te zależności, ewentualną drugą falę korekty spadkowej można by potraktować jako falę kulminacyjną, czyli innymi słowy – okazję do akumulacji przecenionych akcji.

Taką diagnozę wspierają trendy widoczne w gospodarce. Nasz PKB konsekwentnie przyśpiesza i pojawiają się przesłanki za dalszym przyśpieszeniem, a inflacja pozostaje bardzo niska, co przynajmniej na razie sprawia, że perspektywa zabójczych dla koniunktury giełdowej podwyżek stóp procentowych pozostaje bardzo odległa. Źródeł obecnej korekty na giełdzie upatrywalibyśmy wobec tego raczej we wcześniejszym niebezpiecznie dużym optymizmie rynkowym, niż w pogarszaniu się fundamentów. Kiedy nastroje odpowiednio się schłodzą, powstanie przestrzeń do ich ponownej poprawy.

Reasumując, nie da się wykluczyć kolejnej fali korekty spadkowej. Zakładamy jednak, że potencjalne spadki będą raczej impulsem do szukania okazji wśród przecenionych akcji, niż początkiem głębokiego trendu spadkowego.

 


Zachęcamy do zapisania się na NEWSLETTER. Wyłącznie dla subskrybentów: comiesięczny przegląd strategii inwestycyjnych.

Zapraszamy też do komentowania i dyskusji.

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

S&P 500 zakończy ten rok:

Wybory