Październik w dość okazały sposób przerwał wreszcie 8-miesięczną serię ciągłych odpływów netto kapitału z funduszy polskich akcji. Rozważamy argumenty za i przeciw przypuszczeniu, że ten dawno nie widziany optymizm inwestorów to zwiastun ewentualnej większej przerwy w hossie na GPW.
W III kwartale tempo wzrostu polskiej gospodarki było (rok do roku) najszybsze od dokładnie trzech lat, co ładnie komponuje się z rekordami WIG-u. Z kolei w najnowszej projekcji NBP, która jeszcze w lipcu straszyła szczytem dynamiki PKB już w końcówce tego roku, termin górki koniunktury został wyraźnie przesunięty do przodu.
Pozytywne zaskoczenia, jakie przyniósł ze sobą kończący się sezon publikacji wyników amerykańskich spółek za III kwartał, skłonił analityków do rewizji w górę prognoz na ten, jak i przyszły rok. W efekcie zysk na akcję (EPS) liczony dla indeksu S&P 500 przekroczył kolejny okrągły poziom. Problemem nie jest więc wzrost zysków spółek, lecz raczej szczodre ich wyceny.
Porównujemy wskaźniki cena/wartość księgowa kilkudziesięciu rynków akcji z poziomem rentowności spółek. Które rynki wydają się przesadnie drogie, a które niedowartościowane? W jakim punkcie w tym zestawieniu znajdują się obecnie polskie akcje?
Podczas gdy silne podwyżki stóp procentowych w 2022 roku przyczyniły się do "napompowania" wyników odsetkowych sektora bankowego do bezprecedensowych rozmiarów, to w ostatnich miesiącach, wraz z kolejnymi obniżkami stóp, widać dla odmiany wyhamowanie wzrostu przychodów i wyniku odsetkowego branży.
Apetyt na ryzyko amerykańskich inwestorów indywidualnych przekroczył kolejne ważne poziomy wg najnowszego, październikowego sondażu AAII. Sprawdzamy, kiedy poprzednio mieliśmy do czynienia z tak relatywnie wysokim udziałem akcji i niskim udziałem gotówki.
Info
Quercus TFI S.A.:
nasza misja ESG
to edukacja ekonomiczna
