Dziesięć lat minęło od rekordu WIG-u... Co się zmieniło? | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Dziesięć lat minęło od rekordu WIG-u... Co się zmieniło?

Tomasz Hońdo, CFA
Starszy Analityk Quercus TFI S.A.

W lipcu 2007 WIG ustanowił niepokonany do tej pory historyczny rekord. Przez ten długi czas wyceny polskich akcji stały się dużo rozsądniejsze, gospodarka urosła o ponad 1/3 w ujęciu realnym. Ale są też negatywne tendencje.

Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER

6 lipca minęło dziesięć lat od czasu ustanowienia przez WIG rekordu wszech czasów (67.568,5 pkt. w cenach z zamknięcia sesji). To skłania do refleksji nie tylko na temat polskiego rynku akcji, ale też całej rodzimej gospodarki. Co zmieniło się przez ten czas – na plus, jak i na minus? Z tej okazji dzisiejsza analiza będzie miała nietypową formę – pokażemy w punktach zmiany jakie zaszły przez ostatnie dziesięć lat.

Inwestowanie

  • 10 proc. – tyle stracił WIG przez 10 lat od ustanowienia rekordu. W ujęciu realnym (po odjęciu inflacji) stratę można szacować na ok. 25 proc. To najgorsza 10-letnia stopa zwrotu w całej dotychczasowej historii GPW.
  • Dlaczego długoterminowy wynik inwestycyjny okazał się tak kiepski? Ze względu na ówczesne wyśrubowane wyceny akcji – przez 10 lat wskaźnik cena/wartość księgowa w przypadku WIG-u spadł o ponad 50 proc. (!), z 3,1 do ok. 1,4. Z kolei sama wartość księgowa … podwoiła się. Problem leżał zatem nie w fundamentach spółek, lecz w przesadnej cenie, jaką trzeba było płacić wtedy za akcje. To przestroga na przyszłość.

Czytaj też: dlaczego tak długo czekamy na nowy rekord?

  • Na pocieszenie można dodać, że np. z nieruchomościami mieszkaniowymi było tylko nieco lepiej – wg danych NBP cena metra kwadratowego (dla dziesięciu największych miast) urosła raptem o 4 proc. Byłaby strata, gdyby nie fakt, że szczyt na tym rynku został ustanowiony rok później niż na giełdzie.
  • Dobrą inwestycją okazały się za to „nudne” obligacje skarbowe – koszyk TBSP gromadzący papiery o stałym oprocentowaniu urósł o 70 proc. To jednak wyniki nie do powtórzenia w kolejnej „dziesięciolatce”, biorąc pod uwagę obecną niską rentowność obligacji.
  • Opłaciło się też wyjście z inwestycjami za granicę. Indeksy giełd w USA i Niemczech urosły przez 10 lat o ponad 60 proc. Wyraźnie umocnił się też dolar (+33 proc.).
  • Co na kolejną „dziesięciolatkę”? Można przypuszczać, że będzie zupełnie inna niż ta za nami, bo polskie akcje są dużo tańsze, amerykańskie – drogie, a obligacje nie zachwycają rentownością.

Gospodarka

  • Polski PKB urósł o ponad połowę w ujęciu nominalnym (do 1,85 biliona złotych w 2016) i o 32 proc. realnie (po odjęciu inflacji).
  • Już w 2008 roku Polska dołączyła do krajów o wysokim dochodzie narodowym na głowę (High Income) wg klasyfikacji Banku Światowego.
  • Wartość produkcji przemysłowej urosła o ok. 40 proc. po odjęciu inflacji.
  • Wartość polskiego eksportu podwoiła się (z ok. 35 mld zł do ok. 70 mld zł miesięcznie). Wartość importu urosła o ok. 3/4.
  • Dzięki temu poprawiło się saldo handlu zagranicznego. Dziesięć lat temu Polska notowała niepokojąco duży deficyt na rachunku bieżącym bilansu płatniczego (-6,3 proc. PKB). Przez ten czas deficyt niemal skurczył się do zera – to jeden z największych sukcesów, jeśli chodzi o stabilność makroekonomiczną.
  • Średnie płace w firmach urosły o połowę (z ok. 2900 zł do ok. 4400 zł brutto – ten wskaźnik bywa jednak mocno krytykowany, gdyż silny wpływ na średnią mają najwyższe wynagrodzenia; o wiele lepsza byłaby np. mediana – dlaczego GUS jej nie publikuje?).
  • Wzrost płac został częściowo „zjedzony” przez inflację. Poziom cen towarów i usług konsumpcyjnych w gospodarce podniósł się o 22 proc. – innymi słowy o tyle średnio podrożały produkty w reprezentatywnym koszyku GUS-u.
  • Do użytkowania zostało oddanych łącznie 1,5 mln mieszkań.
  • Zbudowano ponad 2,2 tys. kilometrów autostrad i dróg ekspresowych (od 2007 włącznie).
  • Odsetek gospodarstw domowych posiadających komputery urósł z 53,7 proc. (na koniec 2007) do 80,1 proc. (na koniec 2016 r.)
  • Odsetek osób kupujących towary przez Internet urósł z 16 proc. do 42 proc.
  • Jednym z motorów wzrostu gospodarczego były fundusze unijne – w okresie 2007-2015 Polska otrzymała ponad 84 mld EUR netto (po odjęciu naszych wpłat do unijnego budżetu). Wiele wskazuje jednak na to, że w kolejnym budżecie UE na lata 2020-2026 nasz kraj otrzyma dużo mniejszą pulę pieniędzy, choćby ze względu na Brexit, pomysły większej integracji w ramach strefy euro kosztem reszty Unii, o zatargach politycznych już nie wspominając.

Finanse publiczne

  • Dochody budżetu państwa urosły przez dziesięć lat o 33 proc. (koniec 2016 versus 2007). Wydatki – aż o 43 proc.
  • Szczególnie „żarłoczny” jest system emerytalny – wzrost wydatków budżetowych na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych to prawie 90 proc. Wszystko wskazuje na to, że ten trend będzie kontynuowany, a nawet przyspieszy, bo (a) społeczeństwo się starzeje, bo Polacy żyją coraz dłużej, a przyrost naturalny jest niski – przez dziesięć lat odsetek osób w wieku „poprodukcyjnym” urósł z 16 proc. do 20,2 proc., (b) zostanie obniżony wiek emerytalny. To prawdopodobnie jedno z największych zagrożeń dla stabilności polskich finansów w przyszłości.
  • Polski dług publiczny według definicji unijnej (dług sektora instytucji rządowych i samorządowych) urósł o ponad 90 proc. (2007 vs. koniec 2016) i przekroczył 1 bilion złotych. W ujęciu relatywnym dług urósł z ok. 44 proc. PKB do ponad 54 proc. PKB – i to nawet mimo odebrania OFE, a następnie umorzenia obligacji skarbowych. Niestety i tutaj spodziewać się można kontynuacji negatywnego trendu, a nawet jego przyspieszenia w razie cyklicznego spowolnienia w gospodarce.

Reasumując, dziesięć lat, jakie minęło od ustanowienia przez WIG pamiętnego rekordu wyraźnie zmieniło nie tylko rynek akcji (rozsądniejsze wyceny, większa wartość fundamentalna spółek), ale też gospodarkę. Największy pozytyw? Polska i Polacy stali się bogatsi pod wieloma względami. Największy minus? Niepokojące trendy w systemie emerytalnym, narastający dług publiczny, perspektywa zmniejszenia strumienia pieniędzy z UE po roku 2020.

tomasz.hondo@quercustfi.pl

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

S&P 500 zakończy ten rok:

Wybory