Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jakkolwiek długofalowe implikacje wygranej Donalda Trumpa dla Polski i Europy są dalekie od jasności, to jednak krajowy rynek akcji, po początkowym zawahaniu, na czwartkowej sesji ochoczo przyłączył się do ogólnej rynkowej radości ze zniknięcia tak nielubianej przez inwestorów przedwyborczej niepewności. WIG20 poszedł za ciosem, wykorzystując szansę w postaci wcześniejszej skutecznej obrony technicznego wsparcia leżącego na wysokości sierpniowego dołka. Czwartkowa zwyżka o ponad 3 proc. była największa od sierpnia.
Od razu na WIG20 czeka kolejny test, bo niedługo po odbiciu od technicznego wsparcia indeks dotarł do technicznego oporu, czyli linii łączącej serię ostatnich lokalnych górek.
O krok od analogicznego technicznego oporu znalazł się też szerszy WIG (tutaj różnica jest tylko taka, że indeks odbił się nie od sierpniowego dołka, lecz od linii przebiegającej przez ten dołek).
Skoro o WIG-u mowa, to gra toczy się o wysoką stawkę, bo - przypomnijmy - w trakcie października indeks ten przebił linię hossy (i zarazem dolne ramię formacji tzw. trójkąta symetrycznego). Teraz ta sama linia hossy stanowi, dla odmiany, techniczny opór. Jeżeli benchmark zdoła powrócić powyżej linii hossy, a zarazem przebić opadającą linię łączącą lokalne górki, będzie to z technicznego punktu widzenia pozytywny sygnał (jeśli nie zdoła, pozostanie domniemanie o możliwym końcu całego trendu wzrostowego).
Abstrahując już od bieżących sygnałów technicznych, które bywają podchwytliwe, warto na polskie akcje spojrzeć z szerszej perspektywy. Poniższy wykres dowodzi, że walory z GPW należy w ramach całego portfela inwestycyjnego traktować jako pozycję w rodzaju "anty-dolar". Korelacja WIG20 z kursem USD/PLN jest silna i ujemna, tzn. aprecjacja dolara (jak w październiku w ramach obstawiania "Trump trade") nie służy krajowym akcjom, zaś deprecjacja to korzystne środowisko. Tym samym polskie akcje stanowią w ramach całego portfela przeciwwagę dla aktywów denominowanych w USD. Jednych i drugich nie powinno zabraknąć na dłuższą metę w portfelu.
Reasumując, w warunkach podwyższonej zmienności po amerykańskich wyborach krajowe indeksy podjęły w czwartek próbę odreagowania ostatniej słabości, choć od razu natrafiły na ważne techniczne poziomy oporu. Wyniki testu tych poziomów będą kluczowe dla koniunktury w końcówce roku.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.