Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jedną z pozycji, która regularnie pojawia się na naszych łamach, są rozmaite wskaźniki nastrojów ("sentymentu") na rynkach zgodnie z kontrariańskim założeniem, że zbyt optymistyczne nastroje mogą być paradoksalnie ostrzeżeniem, że czynniki ryzyka są ignorowane, zaś zbyt pesymistyczne - mogą oznaczać, że wiele czynników ryzyka zostało już zdyskontowanych.
Przypomnijmy, że w trakcie ubiegłego roku wiele z obserwowanych przez nas wskaźników zeszło do dość niskich poziomów. Przykładowo nasz zbiorczy Barometr Nastrojów na Wall Street (którego tygodniowe odczyty można znaleźć tutaj), w końcówce września znalazł się ponad 1,5 odchylenia standardowego poniżej średniej, co sygnalizowało bardzo silny pesymizm.
Z tamtego punktu Barometr przeszedł już jednak długą drogę. Na koniec poprzedniego tygodnia (zakończonego 10 lutego) po raz pierwszy od stycznia 2022 znalazł się na plusie. Ewidentnie nastroje rynkowe zdecydowanie się poprawiły względem jesieni ub.r., choć na szczęście nie są to jeszcze wartości mogące świadczyć o nadmiernym optymizmie.
Podobne przesłanie płynie z dwóch śledzonych przez nas już od kilku lat konkurencyjnych wskaźników autorstwa banków inwestycyjnych. W czerwcu ub.r. pisaliśmy o "wyzerowaniu" BofA Bull & Bear Indicator. Potem okazało się, że podobnie jak to bywało historycznie (patrz np. 2008 rok) wskaźnik Bank of America pozostał w okolicach zera jeszcze przez kilka kolejnych miesięcy. I on jednak od jesieni wykonał spory skok w górę. Jego najnowsza wartość to 4,4 pkt., co plasuje go na neutralnym terytorium.
Źródło: Bank of America
Z dość niskich (ponad jedno odchylenie standardowe poniżej średniej) podskoczył również wskaźnik "skonsolidowanego pozycjonowania w akcjach" Deutsche Banku, który nie raz pojawiał się na naszych łamach. I on jest już obecnie w okolicy neutralnego (przeciętnego) poziomu.
Źródło: Deutsche Bank
Jak w praktyce inwestycyjnej wykorzystywać wskaźniki nastrojów? Zgodnie z zasadą "kupuj nisko, sprzedawaj wysoko". Zejście wskaźników do niskich poziomów to impuls do kupowania akcji (przy czym nigdy nie wiadomo jak nisko może zejść dany barometr - warto zatem rozłożyć "amunicję" na raty). Z kolei wspinaczka na wysokie poziomy może skłaniać do redukcji zaangażowania.
Jak w tym kontekście wygląda obecna sytuacja? Najlepsze okoliczności do zakupów w myśl omawianej reguły bez wątpienia już za nami, choć brak tu też mocnych argumentów za zdecydowaną redukcją zaangażowania. Ewentualne cofnięcie wskaźników na niższe poziomy w kolejnych miesiącach mogłoby oznaczać ponowne wejście w "tryb zakupów", zaś ewentualna wspinaczka w kierunku wysokich pułapów przybliżyłaby przeciwne rozważania.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.