Tomasz Hońdo, CFA
Starszy Analityk Quercus TFI S.A.
W ubiegłym roku deficyt finansów publicznych w Polsce w relacji do PKB był najniższy od co najmniej ćwierć wieku, a w UE – od co najmniej 18. lat. Ale pamiętajmy, że deficyty są najniższe na szczytach cyklu koniunkturalnego w globalnej gospodarce. Potem „eksplodują” w okresach recesji.
Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Na kwestię kondycji budżetu państwa i całych finansów publicznych zwykle patrzy się przez pryzmat bieżących wydarzeń lub decyzji politycznych. Tyle tylko, że patrząc w ten sposób, pomijamy cały długoterminowy kontekst, który tymczasem wydaje się … kluczowy.
Często w naszych analizach piszemy o cyklach i „supercyklach” na rynkach finansowych oraz w gospodarkach. To samo zjawisko dotyczy również finansów publicznych. Nasze wykresy oparte na danych m.in. Eurostatu nie pozostawiają co do tego cienia wątpliwości. Historia deficytu sektora rządowego i samorządowego w Polsce, to historia naprzemiennych cyklicznych wzlotów i upadków. Ten budżetowy „supercykl” dno osiągnął w latach 2009-2010, kiedy to mieliśmy do czynienia z eksplozją deficytów w UE, jak i w Polsce. Po części na skutek osłabienia przychodów z podatków w wyniku recesji/głębokiego spowolnienia, a po części w wyniku zwiększenia się wydatków, np. na zasiłki dla bezrobotnych.
Rys. 1. Ubiegły rok był fenomenalnie dobry dla finansów publicznych w Polsce, ale pamiętajmy że budżetowy „supercykl” może być już u kresu swych możliwości
Źródło: Qnews.pl, Eurostat.
Teraz, po niemal dziesięciu latach od tamtej eksplozji deficytu sytuacja jest dla odmiany najlepsza od „niepamiętnych czasów”. Deficyt sektora publicznego w Polsce wyniósł w 2018 roku zaledwie 0,4 proc. PKB, co jest wartością rekordowo niską w całym okresie, za jaki podaje dane Eurostat (od 1995 roku). Ale ciężko byłoby upierać się, że jest to nasze lokalne osiągnięcie. Dokładnie takie same trendy widać w całej UE, gdzie średni poziom deficytu skurczył się do 0,6 proc. PKB (poziom najniższy od co najmniej 2000 roku – dane dla EU28). Zależność między ścieżką deficytu w Polsce i UE w ostatnich dziesięciu latach jest niemal liniowa, co pokazuje jak mocno jesteśmy związani z ogólnoeuropejskimi tendencjami.
Rys. 2. Zmniejszenie deficytu to nie jest polska domena – dokładnie to samo dzieje się w skali całej UE
Źródło: Qnews.pl, Eurostat.
Ale budżetowy supercykl to nie jest domena tylko ostatniej dekady. To zjawisko istnieje w przypadku Polski co najmniej od połowy lat 90. Z eksplozją deficytu mieliśmy do czynienia również w latach 2000-2003 (czy ktoś pamięta jeszcze słynną „dziurę ministra Bauca”?), kiedy to przekroczył maksymalnie 6 proc. PKB, po czym w kolejnych latach – aż do 2007 roku – dziura w finansach systematycznie malała.
Chociaż oczywiście na poziom deficytu mają wpływ decyzje stricte polityczne i specyfika danego kraju, to jednak kluczowy jest wpływ globalnego cyklu koniunkturalnego. Doskonale to widać, jeśli na wykres deficytu naniesiemy linię obrazującą np. stopę bezrobocia w USA (jako prosty wyznacznik stanu globalnej gospodarki). Zależność jest oczywista – historycznie dziura budżetowa była mała w relacji do PKB wtedy, gdy bezrobocie za oceanem i ogólnie na świecie było małe, natomiast wraz z recesyjnym pogorszeniem koniunktury deficyt się błyskawicznie pogłębiał. Teraz mamy niewielkie deficyty w Polsce i całej UE, co jest elegancko skorelowane z najniższą od dekad stopą bezrobocia w USA (ale nie tylko tam – również np. w naszym kraju).
Rys. 3. Niskie deficyty są silnie skorelowane ze stanem globalnej gospodarki, mierzonym np. stopami bezrobocia
Źródło: Qnews.pl, Eurostat.
Te proste i intuicyjne zależności są co ciekawe na ogół zupełnie niedostrzegane w codziennych materiałach w mediach poświęconych finansom publicznym. A przesłanie jest dość oczywiste. Skoro od dziesięciu lat relacja deficyt/PKB się poprawia i jest najlepsza od wielu lat, to automatycznie można się zastanawiać czy przypadkiem cykl nie jest już stosunkowo blisko odwrócenia. Co więcej, najlepsza od lat relacja deficyt/PKB może być wręcz postrzegana jako kolejna oznaka tego, że faza ekspansji na świecie jest w podeszłym wieku.
Rys. 4. Polska jest niemal perfekcyjnym unijnym średniakiem, jeśli chodzi o poziom deficytu do PKB
Źródło: Qnews.pl, Eurostat.
Oczywiście nie jest jeszcze przesądzone, przynajmniej w skali całej UE, czy ubiegły rok przyniósł już kres pozytywnej tendencji. Kto wie czy w tym roku wyniki finansów publicznych w Europie nie będą jeszcze lepsze. Symbolicznym wydarzeniem byłoby z pewnością wyjście na plus, czyli odnotowanie nadwyżki w budżetach – niewiele przecież do tego brakuje. W przypadku Polski o osiągnięcie symbolicznej nadwyżki nie będzie już tak łatwo ze względu na realizację programu wydatków.
KONKLUZJE:
- W ubiegłym roku deficyty budżetowe w Polsce i średnio w całej UE były najmniejsze w relacji do PKB od lat;
- Tendencja poprawy w finansach publicznych z niewielkimi przerwami kontynuowana jest już od 9-10 lat;
- Kurczące się deficyty budżetowe to prosta konsekwencja poprawy w gospodarkach, mierzonej np. spadkiem stopy bezrobocia;
- Niskie deficyty wpisują się we wszelkie nasze rozważania dotyczące punktu w długoterminowym cyklu koniunkturalnym – jest to kolejna oznaka tego, że faza ekspansji trwająca od 2009 roku jest w podeszłym wieku.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.