Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W naszych analizach dotyczących instrumentów dłużnych często podkreślamy, że "obligacja obligacji nierówna", czyli innymi słowy - poszczególne segmenty krajowego rynku wyraźnie różnią się pod względem konstrukcji i charakterystyki, co z kolei ma kluczowe znaczenie dla dobrego zrozumienia źródeł stóp zwrotu i zmienności.
Te różnice sprawiają przykładowo, że obecnie widać zgoła odmienne zachowanie indeksów obligacji odpowiednio o stałym i zmiennym oprocentowaniu. Grupujący te pierwsze "skarbówki" indeks TBSP w tym roku wyraźnie utknął w miejscu. Z kolei benchmark giełdowy gromadzący obligacje skarbowe o zmiennym oprocentowaniu kroczek po kroczku wspina się w górę.
Licząc od początku tego roku, TBSP jest 0,4 proc. pod kreską, zaś indeks papierów typu WZ jest 2,8 proc. na plusie.
![Rys1](/sites/default/files/inline-images/rys1a_10.png)
Co ciekawe jednocześnie, mimo tegorocznej zadyszki to indeks TBSP jest ciągle wyraźnie górą, licząc od dna obligacyjnej bessy na jesieni 2022.
![Rys1](/sites/default/files/inline-images/rys1_374.png)
Jakie są fundamentalne źródła różnic w zachowaniu obu indeksów?
Obligacje o zmiennym oprocentowaniu są stabilniejsze, bo o ich wynikach decyduje przede wszystkim bieżące oprocentowanie (obecnie wynoszące 5,79-5,85 proc. dla różnych serii WZ), zaś wahania cen mają relatywnie niewielkie znaczenie. Dopóki stopy procentowe nie zostaną znacząco obniżone, papiery tego typu powinny przynosić dość stabilne wyniki w dotychczasowym tempie (z kolei w czasach, gdy stopy były niemal zerowe, instrumenty tego rodzaju przynosiły mizerne stopy zwrotu).
Obligacje o stałym oprocentowaniu cechują się wyraźnie wyższą zmiennością (co ma zarówno zalety, jak i wady) - zauważmy, że co prawda ostatnio raczej rozczarowują, ale licząc od dna obligacyjnej bessy, to one są najbardziej na plusie. W przypadku tego rodzaju papierów bieżące oprocentowanie, choć ma znaczenie na dłuższą metę, to jednak na krótszą metę jest często przyćmiewane przez wahania cen, które są z kolei pochodną zmian rentowności na rynku wtórnym, żądanej przez inwestorów. Wymarzonym scenariuszem dla obligacji stałokuponowych byłby spadek rentowności w oczekiwaniu na serię obniżek stóp procentowych - na to musimy jednak na razie poczekać. Ostatnio rentowność zaczęła raczej rosnąć na skutek podobnego trendu na tzw. rynkach bazowych.
![Rys2](/sites/default/files/inline-images/rys2_338.png)
Reasumując, utrzymywanie relatywnie wysokich stóp procentowych w Polsce i niejasne perspektywy ewentualnych obniżek w USA i strefie euro przekładają się na wyraźną zadyszkę obligacji stałokuponowych. Z kolei obligacje zmiennokuponowe cały czas korzystają właśnie na wysokich stopach procentowych.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.