Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeszcze więcej przemyśleń: @TomaszHondo
Końcówka sezonu publikacji wyników polskich spółek za I kwartał to dobra okazja, by zerknąć na zagregowane zyski firm z dalszej perspektywy.
Bazując na danych Bloomberga można zauważyć kilka kwestii:
- w I kwartale zagregowany zysk na akcję (EPS) liczony dla WIG-u odbił w górę po kilku słabszych kwartałach
- wg prognoz analityków w całym roku EPS powinien być znów w okolicy rekordu
- EPS rośnie na długą metę, choć nie jest to wzrost liniowy, a raczej wspinaczka, w ramach której zdarzają się co pewien czas większe potknięcia.

Zauważalna huśtawka wyników finansowych utrudnia bez wątpienia ocenę tego, czy w danym momencie polskie akcje są drogie czy tanie względem owych wyników.
Ale można próbować radzić sobie z tym problemem na kilka sposobów. Przykładowo biorąc pod uwagę prognozy analityków. Obecnie wynika z nich, że EPS w całym roku powinien wynieść 10.050 punktów indeksowych - to przy obecnym poziomie WIG-u dawałoby P/E (cena/zysk) w okolicy 10 - to nadal niewygórowana wartość.
Oczywiście z prognozami jest z kolei ten problem, że w okresach niespodziewanych zaburzeń gospodarczych potrafią okazywać się zbyt optymistyczne.
Inne wyjście to posłużenie się zyskami uśrednionymi za dłuższy okres w celu wygładzenia przejściowych wahnięć - takie podejście zalecał Benjamin Graham, słynny mentor Warrena Buffetta. Rekomendował uśrednianie za ostatnie 7-10 lat.
Zalecenia te były dla nas inspiracją do obliczenia wskaźników P/E-7 i P/E-10. Rezultaty obliczeń na poniższym wykresie.

Trzeba przyznać, że wskaźniki ten nieźle wpisywały się w zachowanie krajowego rynku akcji na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat (dłuższych danych niestety nie posiadamy), wahając się pomiędzy poziomami świadczącymi o okazji inwestycyjnej (szczególnie w 2020 i 2022), a takimi, przy których WIG ustanawiał cykliczne górki (2021, 2017, 2014).
Jak to wygląda obecnie? Wskaźniki są już bliżej szczytów niż dołków z ostatnich kilkunastu lat. Relatywnie wyżej jest P/E-10, z wartością najwyższą od szczytu z 2017. Nieco mniej alarmująca wygląda P/E-7, który zbliża się do górki z 2021.
Idźmy o krok dalej. Mając P/E-7 i P/E-10, możemy pokusić się o obliczenie "wartości wewnętrznej" (intrinsic value).

Wartość wewnętrzną obliczamy jako iloczyn historycznej średniej z danego P/E (np. P/E-7) oraz EPS uśrednionego za dany okres (odpowiednio - 7 lat w przypadku P/E-7).
Powyższy wykres sugeruje, że WIG jest obecnie nieco przewartościowany. Wartość wewnętrzna, w zależności od użytego wskaźnika P/E, mieści się w przedziale ok. 87-92 tys. pkt. (i spokojnie rośnie).
Dołączamy opisane tu wskaźniki do naszej listy obserwacyjnej.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.