Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Początek drugiego półrocza przyniósł wieści o spadku bacznie obserwowanego przez nas barometru koniunktury w amerykańskim przemyśle, ISM Manufacturing, do 46 pkt., czyli poziomu najniższego od ponad trzech lat. Tak nisko poprzednio wskaźnik był w pierwszych miesiącach po wybuchu pandemii.
Skoro jest tak źle, jak sygnalizuje ISM, to dlaczego na Wall Street jest ... tak dobrze? S&P 500 czerwiec zakończył na poziomie najwyższym od 15 miesięcy, zaś jego 12-miesięczna zmiana podskoczyła do prawie +18 proc.
Podkreślana już wcześniej przez nas rozbieżność między ISM i S&P 500 po czerwcu jest jeszcze większa.
A może ten powiększający się rozjazd jest tylko efektem sposobu prezentacji? Może należy spojrzeć nie bezpośrednio na ISM, lecz - tak jak w przypadku S&P 500 - na jego 12-miesięczne zmiany? Poniżej pokazujemy również takie alternatywne podejście. Na plus należy zapisać fakt, że roczna dynamika przemysłowego barometru ... podnosi się stopniowo, mimo dalszego spadku samego barometru. To efekt tego, że przed rokiem spadek ISM był gwałtowniejszy niż obecnie.
Ale nawet w tym, korzystniejszym dla akcji sposobie prezentacji, wspomniana rozbieżność - choć mniejsza - ciągle jest widoczna.
Nie sposób oszacować, czy omawiana rozbieżność nie stanie się jeszcze większa, tzn. rynek akcji nadal nie będzie się przez jakiś czas przejmował trendem spadkowym ISM. Można jedynie zakładać, że w którymś momencie powinien nastąpić powrót do punktu równowagi. Albo Wall Street zbyt optymistycznie podeszła do oceny sytuacji gospodarczej i ten optymizm będzie wymagał skorygowania za jakiś czas, albo też czeka nas zwrot ISM w górę (na razie, dość nieśmiało podnosi się jego 12-miesięczna dynamika). A może powrót do równowagi będzie kompromisem między tymi dwoma scenariuszami...
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.