Ile jeszcze miejsca na hossę wg wskaźnika CLI? | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Ile jeszcze miejsca na hossę wg wskaźnika CLI?

Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER

Jak co miesiąc, zerkamy na najnowszy odczyt globalnego wskaźnika wyprzedzającego koniunktury gospodarczej OECD (CLI).

Dane za grudzień nie zmieniają, na szczęście, dotychczasowego trendu - CLI jest cały czas w tendencji wzrostowej (którą umownie określamy na poniższym wykresie jako fazę ożywienia), zapoczątkowanej jeszcze w końcówce 2022 roku. Ewidentnie tej tendencji towarzyszy równoległa hossa na GPW - to właśnie ze względu na tę zależność, obejmującą zresztą już wiele lat, CLI pozostaje jednym z naszych ulubionych wskaźników makroekonomicznych (ta zależność, rzecz jasna, działała też w drugą stronę - spadek CLI tworzył historycznie raczej niesprzyjające warunki dla krajowego rynku akcji).

Rys1

 

Oczywiście trzeba też zauważyć, że zwyżka CLI, po 14 miesiącach wspinaczki, jest już na pewnym etapie zaawansowania. Dokładnie tyle trwała, co ciekawe, cała poprzednia fala wzrostowa (V 2020 - VI 2021). Trzeba jednak przyznać, że zdarzały się też wyraźnie dłuższe fale - przykładowo, jeszcze wcześniejsza (III 2016 - X 2017) trwała okrągłe 20 miesięcy.

W analizie CLI ważny jest też próg 100 pkt. OECD w swojej metodologii definiuje go jako poziom, przy którym globalna gospodarka rozwija się w tempie zgodnym z tzw. długoterminowym potencjałem. Pobyt poniżej 100 pkt. oznacza tempo poniżej potencjału, zaś pobyt powyżej tej granicy - odchylenie tempa wzrostu powyżej potencjału. Warto zauważyć, że w grudniu minęły cztery miesiące od momentu pokonania przez CLI progu 100 pkt. Na poniższym wykresie pokazujemy, co działo się historycznie na naszym rodzimym rynku akcji przed i po pokonaniu tego progu.

Rys2

 

Po pierwsze, w oczy rzuca się fakt, że WIG w obecnym cyklu podąża cały czas wzdłuż ścieżki obrazującej średnią z historycznych przypadków (począwszy od 1999 roku) - to czarna linia na wykresie. W grudniu zawędrował nieco powyżej tej ścieżki, zaś w trwającym obecnie styczniu skorygował się z powrotem w jej kierunku.

Dobra wiadomość jest taka, że uśredniona historyczna ścieżka możliwe wyczerpanie potencjału wzrostowego plasuje dopiero gdzieś w połowie tego roku. Gdyby WIG miał nadal trzymać się tej ścieżki, to miałby szansę na jakieś 4-5 miesięcy stopniowej zwyżki o kilkanaście procent (co by dawało okolice 86 tys. pkt. jako poziom docelowy hossy).

Ryzyko dla tego, umiarkowanie optymistycznego, scenariusza? Obecna hossa rozpoczęła się - jak sugeruje wykres - 2-3 miesiące wcześniej niż "powinna" wg uśrednionej ścieżki (może zatem też, analogicznie, wcześniej niż zwykle się skończy?).

Reasumując, cieszmy się z tego, że globalny wskaźnik OECD jest cały czas w trendzie wzrostowym, bo to pozytywne środowisko dla rynku akcji. Krytycznym negatywnym sygnałem byłoby zakręcenie CLI w dół, ale na razie nie widać takiej sytuacji i być może mamy jeszcze przynajmniej te kilka miesięcy, zanim taki sygnał mógłby się teoretycznie pojawić (a czy się wtedy rzeczywiście pojawi - zobaczymy).


Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.

tomasz.hondo@qtfi.pl
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

S&P 500 zakończy ten rok:

Wybory