Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W ramach naszego przeglądu sytuacji rynkowej przed tygodniem zwracaliśmy uwagę m.in. na silny wzrost "indeksu strachu" VIX. Tydzień później widać, że wskaźnik implikowanej zmienności po chwilowym skoku powyżej 60 pkt. (w najwyższym punkcie sesji) potem cofnął się na niższe pułapy, wraz z odreagowaniem na Wall Street. Pod koniec ubiegłego tygodnia VIX był już poniżej umownej granicy 50 pkt.

Czy zejście VIX-a ze szczytu to pozytywny sygnał dla inwestorów? Aby odpowiedzieć na to pytanie, zestawiliśmy wszystkie historyczne przypadki - a tych nie ma wcale dużo - w których wskaźnik zmienności cofnął się poniżej 50 pkt. (w przypadku 2008 roku, gdy VIX po cofnięciu poniżej tej granicy potem powracał wyżej, przyjęliśmy do analizy tylko pierwszy taki sygnał z całej serii).

Jeśli szukać tu wspólnego mianownika tych różnych sytuacji, to znaleźć go można przy wydłużeniu horyzontu inwestycyjnego do 100-200 sesji. W takim przypadku indeks S&P 500 był w każdym przypadku na plusie względem punktu wyjścia (czyli spadku VIX poniżej 50 pkt.).
Sprawa nie jest tak jednoznaczna w krótszym horyzoncie inwestycyjnym. Właściwie poza skrajnie pozytywnym scenariuszem z 2020 roku (po covidowym krachu), normą na krótką metę (w kolejnych tygodniach / kilku miesiącach) była raczej huśtawka nastrojów i nawet pogłębienie dołka po przejściowym odreagowaniu.

Reasumując, historia sugeruje, że po 100-200 sesjach od pierwszych sygnałów uspokojenia sytuacji, S&P 500 powinien być na plusie, ale jednocześnie na krótką metę czekać go może jeszcze nawet spora huśtawka nastrojów.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.