Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Na rynkach globalnych akcje małych spółek traktowane są nieco po macoszemu, choćby dlatego, że nie wchodzą w skład standardowych indeksów MSCI (które obejmują duże i średnie firmy). Ale nie oznacza to, że jako całość są słabą inwestycją. Wręcz przeciwnie, globalny indeks "Small Cap" właśnie sięgnął po nowe rekordy, przynajmniej w wersji dochodowej (Total Return, z uwzględnieniem reinwestycji dywidend). Straty z "korona-krachu" zostały odrobione z nawiązką.
Cechą charakterystyczną indeksu jest brak wyraźnej koncentracji - żadna ze spółek czy grup firm nie ma tutaj dominującej wagi w koszyku. A wszystkich spółek w indeksie jest ... ponad 5700.
A jak to wygląda na dłuższą metę? W perspektywie wielodekadowej akcje małych firm na świecie to udana inwestycja. To że opisywany indeks sięgnął po nowe rekordy, jest raczej normą z historycznego punktu widzenia niż czymś zaskakującym.
Powyższy wykres pokazuje jednocześnie, że najlepsze okazje zdarzają się, gdy globalny indeks "maluchów" wędruje poniżej długoterminowej linii trendu (przerywana linia). Obecnie po zwyżce jest natomiast nieco powyżej niej.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.