Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Najnowszy czwartkowy sondaż krajowego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (SII) pokazał, że nastroje na GPW znacznie się poprawiły. O ile zaledwie miesiąc temu tylko co trzeci inwestor ankietowany przez SII wierzył w zwyżkę WIG w horyzoncie półrocznym, teraz wierzy w nią już niemal 60% (a dokładnie 59,3%). To poziom najwyższy od maja 2015 r. Z kolei grono pesymistów mocno się skurczyło - teraz spadków WIG w horyzoncie półrocznym spodziewa się już tylko co czwarty ankietowany. Największa od maja 2015 r. jest też różnica między odsetkiem byków i niedźwiedzi (ponad 34 pkt. proc.).
Wskaźniki SII to coś więcej, niż tylko ciekawostka - historycznie wielokrotnie pozwoliły nam trafnie ostrzegać przed średnioterminowymi punktami zwrotnymi. Przyjrzyjmy się dokładniej, co w przeszłości działo się po osiągnięciu przez odsetek byków pułapu 59%.
Z jednej strony widać, że w przypadku silnych trendów zwyżkowych (a z takim mamy obecnie do czynienia) WIG potrafił jeszcze dalej rosnąć w perspektywie krótkoterminowej (a wraz z WIG rósł też sam odsetek byków - w najlepszym przypadku, na jesieni 2013 r. skoczył w pobliże 70%). Co innego jeśli chodzi o nieco dłuższy horyzont. Zauważmy, że w kolejnych kilku-kilkunastu tygodniach po odnotowaniu takiego odczytu optymizmu można było ZA KAŻDYM RAZEM "odkupić" potem WIG taniej niż w momencie wygenerowania sygnału (nawet jeśli w tzw. międzyczasie indeks jeszcze urósł). Poniżej próba bardziej precyzyjnego ujęcia tej kwestii.
Reasumując, w bardzo krótkim horyzoncie inwestycyjnym kontynuacja ostatnich zwyżek na GPW jest ciągle możliwa, jakkolwiek istnieje poważne ryzyko, że w perspektywie kilkunastu tygodni akcje będzie można odkupić taniej niż obecnie.
