Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeszcze więcej przemyśleń: @TomaszHondo
Nieco ponad tydzień temu zwracałem uwagę na przyspieszenie wspinaczki przez - ważny również z perspektywy polskich akcji - indeks rynków wschodzących.
Teraz mamy kolejny, niezwykle wyrazisty z technicznego punktu widzenia, akcent w ramach owego przyspieszenia - popularny oscylator RSI "zahaczył" o wysoki pułap 80 pkt. Książkowo świadczy to o silnym technicznym wykupieniu.
Jeśli spojrzymy na historię ostatnich lat, to okazuje się, że jest to jedna z najwyższych wartości, jakie RSI liczony dla MSCI Emerging Markets osiągał od czasu wybuchu pandemii. Poprzednio wspiął się tak wysoko we wrześniu 2024, a wcześniej w styczniu 2021 (niewiele do poziomu 80 pkt. zabrakło w styczniu 2023).

Jeśli uśrednimy zachowanie MSCI EM wokół tych wysokich wartości RSI, okazuje się po pierwsze, że ostatnia wspinaczka indeksu była dość spójna z poprzednimi takimi przypadkami (co zdaje się nadawać pewnej wiarygodności temu porównaniu). Co dalej? Takie silne wykupienie nie musi oznaczać, że rynki wschodzące od razu poddadzą się korekcie - uśredniona ścieżka w początkowym etapie raczej konsoliduje się, zahaczając nawet o nowe szczyty. Dopiero po tym okresie przejściowym (trwającym kilka tygodni) uśredniona ścieżka schodzi nieco mocniej w dół, wkraczając tym samym w okres zasadniczej korekty spadkowej.

Reasumując, dojście hossy na emerging markets do etapu pod znakiem silnego technicznego wykupienia może zwiastować korektę na horyzoncie, która w horyzoncie kilkumiesięcznym może sprowadzić indeks rynków wschodzących o jakieś 5 proc. lub więcej poniżej obecnego pułapu, aczkolwiek na krótką metę bardzo też możliwe, że zobaczymy jeszcze nowe szczyty.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.
