Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Zamieszanie wywołane przez nadspodziewanie głęboką obniżkę stóp procentowych przez RPP przyczyniło się do pogłębienia tendencji na krajowym rynku finansowym, rozwijających się stopniowo od ponad miesiąca. Już od połowy lipca trwa osłabienie złotego, które po decyzji RPP gwałtownie przyspieszyło. Zgodnie z klasyczną regułą, deprecjacji PLN względem dolara towarzyszyła równoległa korekta cen akcji na GPW.
Wg stanu na 7 września, WIG pogłębił sierpniowo-wrześniową korektę do -8,8 proc. od szczytu. To druga najgłębsza przecena w tym roku, ustępująca tylko tej z okresu styczeń-marzec, której kulminacyjny etap był związany z obawami o kondycję amerykańskich banków regionalnych - wtedy WIG spadł maksymalnie o 9,6 proc.
Dobra wiadomość jest taka, że jeśli porównać obecną sytuację z tamtą korektą, to ostatnia przecena wydaje się już bardzo zaawansowana (czytaj: akumulowanie akcji jest do rozważenia).
Podobnie jak w końcówce marca, krajowy rynek akcji znalazł się tylko o kroczek od strefy "wyprzedania", jak sugeruje popularny wskaźnik RSI. Zastrzeżenie jest takie, że - jeśli pozostawimy już na boku porównanie tylko z marcową zawieruchą - nie zawsze do zatrzymania przeceny wystarczało takie umiarkowane schłodzenie - dość często RSI schodził głęboko do strefy wyprzedania, zanim twarde dno zostało ostatecznie "udeptane". Ryzyko polega na tym, że zamieszanie wywołane przez RPP "pomogło" w przebiciu przez WIG linii trendu wzrostowego, wybiegającej jeszcze z dołka z jesieni ub.r. Być może więc nie należy ograniczać się tylko do porównania obecnej sytuacji z marcowym tąpnięciem.
O tym, że przynajmniej w jakimś stopniu dokonało się już schłodzenie zbyt rozgrzanych wcześniej nastrojów, przekonuje też najnowszy sondaż Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Odsetek "byków" (optymistów), po niedawnym pobycie na rekordowych poziomach, zrównał się niemal z rosnącym ostatnio odsetkiem "niedźwiedzi" (pesymistów). To z kontrariańskiego punktu widzenia dobra wiadomość, ale i tutaj nie ma pewności, czy nastroje nie ulegną jeszcze głębszemu schłodzeniu.
Oczywiście polska giełda nie funkcjonuje w próżni i cały czas kątem oka warto spoglądać na sytuację np. na rynkach wschodzących. Ich indeks w tym roku zachowuje się wyraźnie słabiej niż nasz WIG, a w ostatnich dniach przymierzał się do testowania dolnego ograniczenia obszernej formacji trójkąta. Od obrony tej linii mogą też zależeć dalsze losy korekty na GPW.
Reasumując, korekta na GPW nabrała już całkiem pokaźnych rozmiarów i niewiele już brakuje pod tym względem do największej w tym roku przeceny ze stycznia-marca, która okazała się przecież okazją do zakupów. Martwić może natomiast naruszenie linii hossy, a obserwacji wymaga walka indeksu rynków wschodzących o utrzymanie kluczowego wsparcia.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.