Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Najnowsze dane na temat amerykańskiego PKB w I kwartale wymagają kilku słów komentarza.
Wg amerykańskiego sposobu podawania danych o PKB, jego realny wzrost w ujęciu zannualizowanym wyniósł 1,1 proc. (co oznacza, że taki byłby wzrost PKB w całym roku, gdyby rósł on tak jak w I kwartale). Nas interesuje lepiej przyswajalna forma prezentacji, czyli w ujęciu rok do roku. W takiej wersji amerykańska gospodarka urosła w I kw. realnie o 1,6 proc. r/r (i 7,0 proc. nominalnie, czyli bez korekty o inflację).
Dobra wiadomość jest taka, że mimo nieustających obaw przed recesją, w I kw. dynamika PKB była nieco lepsza niż w najsłabszym jak na razie IV kw. 2022, gdy wzrost rok do roku wyniósł tylko 0,9 proc.
Kolejna dobra wiadomość jest taka, że poziom realnego PKB w I kw. osiągnął nowy rekord (ponad 20,2 bln USD).
Jak to wszystko ma się do sytuacji na Wall Street? Można powiedzieć, że na ogół 12-miesięczna dynamika S&P 500 jest nieźle skorelowana z dynamiką PKB, choć dość często pojawiają się wyraźne (choć przejściowe) odchylenia w jedną lub w drugą stronę. Z takim mocniejszym odchyleniem mieliśmy do czynienia na koniec ub.r., gdy tempo spadku S&P 500 okazało się dużo głębsze niż wynikałoby z (podanego oczywiście dopiero później) odczytu PKB. Wtedy akcje ze sporą nawiązką dyskontowały zatem pogorszenie wzrostu gospodarczego, które jak na razie nie okazało się wcale tak głębokie.
Teraz, w okolicach końcówki pierwszego miesiąca II kwartału, sytuacja wygląda już inaczej. Gdyby S&P 500 miał zakończyć II kw. na poziomie takim jak w chwili obecnej, jego zmiana względem II kw. 2022 wyniosłaby już nie -19 proc. (jak po IV kw.), lecz +9 proc. A to z kolei oznacza, że na chwilę obecną w poziom indeksu jest wkalkulowane już nie dalsze hamowanie gospodarki jak wcześniej, lecz raczej kontynuacja lekkiego odbicia PKB odnotowanego w I kwartale. To nie jest problem, jeśli gospodarka faktycznie będzie się stopniowo rozpędzała wbrew wszelkim sygnałom nadciągającej recesji, ale jeśli jednak ten optymistyczny scenariusz nie będzie się realizował, to nie widać już tego marginesu bezpieczeństwa, jaki był obecny na Wall Street pod koniec ubiegłego roku.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.