Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Rozwój wydarzeń na Wall Street począwszy od "korona-krachu" ciągle ciekawie wpisuje się w analogię z latami 2009-2010, kiedy ceny akcji wychodziły z poprzedniego kryzysu.
Obecnie najciekawsze jest to, że gdyby S&P 500 miał nadal trzymać się tej analogii, korekta spadkowa z ubiegłego tygodnia byłaby dopiero pierwszym akcentem w ramach nieco większej przeceny. W ciągu ponad dwóch miesięcy od końcówki kwietnia 2010 amerykański indeks zanurkował o 16% (najbardziej pamiętnym momentem był "flash crash" z 6 maja, gdy indeks w ciągu pół godziny zanurkował o 8,5% - komisje śledcze źródła doszukiwały się w manipulacjach cenowych). Tamta przecena nie była wszakże końcem hossy, lecz raczej okazją do zakupów przed jej wznowieniem.
Niektórzy stratedzy zakładają, że w pewnym stopniu może dojść do powtórki tamtych wydarzeń. Ceniony przez nas za trafne opinie Binky Chadha z Deutsche Banku zakłada, że "skala wyprzedaży może się pogłębić. Zbyt wcześnie by ogłaszać, że ten epizod jest już za nami". Wcześniej Chadha prognozował, że S&P 500 może w najbliższych miesiącach przeżyć 8-10% korektę związaną ze spadkiem ISM Manufacturing ze szczytu i silnie optymistycznym pozycjonowaniem inwestorów.
Z kolei Jurrien Timmer z Fidelity Investments przypomina, że przecena z 2010 roku została wywołana bezpośrednio przez zapowiedź wycofania się Rezerwy Federalnej z QE (skupu obligacji). Na razie pod tym względem obecna sytuacja jest zdecydowanie inna - co prawda pojawiły się już przesłanki do myślenia o zaostrzeniu polityki monetarnej (przyspieszająca inflacja), ale Fed zapewnia jeszcze, że jest to zjawisko przejściowe i nie zamierza gwałtownie wycofać się z QE. Warto tu też dodać, że w 2010 roku bank centralny pod presją rynkową szybko powrócił do skupu obligacji (już od sierpnia), co zresztą pomogło we wznowieniu hossy.
A jakie jest nasze zdanie na ten temat? Z pewnością powtórka 16-proc. przeceny na Wall Street z 2010 roku nie jest czymś przesądzonym mimo że do tej pory S&P 500 kroczył niemal idealnie po ścieżce sprzed lat. Zwracamy też uwagę na pozytywny aspekt tamtych wydarzeń - pierwsza głębsza korekta po globalnym kryzysie finansowym stanowiła dobrą okazję do dokupienia akcji (również na innych rynkach, w tym na GPW) przed powrotem hossy.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.