Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Złoto ma za sobą bardzo udane ostatnie kilkanaście miesięcy. Czy oznacza to, że nastroje inwestorów na tym rynku stały się zbyt optymistyczne?
Poszukując odpowiedzi na to pytanie tradycyjnie odwołujemy się do danych CFTC na temat wielkości pozycji spekulacyjnych ("Managed Money") na rynku kontraktów terminowych na szlachetny metal.
Ciekawe, że wg tych danych optymizm na rynku złota osiągnął największe rozmiary jeszcze na początku marca - wtedy długich pozycji spekulacyjnych było najwięcej od września 2016. Potem pozycje zostały nagle odchudzone na skutek globalnego poszukiwania płynności (połowa marca). Ale wraz z wejściem cen złota na nowe maksima pozycje nie zostały odbudowane. Wręcz przeciwnie, wg najnowszych danych (na 5 maja) zakłady na wzrost notowań zmalały do poziomu najniższego od ... roku. Od szczytu odchudziły się już o połowę.
Jak to wygląda na dłuższą metę?
Kilka naszych obserwacji:
- spadek długich pozycji (czyli zakładów na wzrost notowań) jest już mocno zauważalny = nastroje uległy schłodzeniu;
- w trakcie długotrwałej hossy takiej jak w latach 2009-2011 tego typu odchudzenie długich pozycji oznaczało koniec kolejnych przejściowych korekt spadkowych;
- sceptycy mogą z kolei powiedzieć, że ciągle daleko jest do sytuacji, w której na rynku złota będziemy mieli do czynienia z silnym pesymizmem (okazją do długoterminowych zakupów) takim jak w 2018 roku (gwałtowny przyrost krótkich pozycji - obecnie są bliskie zeru).
Reasumując, rynek złota wyszedł z fazy najsilniejszego przegrzania, z jakim mieliśmy do czynienia na początku marca. Kwestią sporną jest to czy nastroje schłodziły się już wystarczająco (jak w trakcie hossy z lat 2009-11) czy może raczej należy poczekać z nowymi zakupami na sygnały mocniejszego schłodzenia (jak w 2018).
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.
