Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Ostatnie wydarzenia na rynku złota to świetny przykład tego, że konsekwencja i cierpliwość to kluczowe cnoty w długoterminowym inwestowaniu.
Kiedy jeszcze rok temu notowania szlachetnego metalu tkwiły w szerokim trendzie bocznym, do znudzenia wskazywaliśmy na długoterminowe zalety inwestycji w to aktywo (niska korelacja z akcjami, wielowiekowa tradycja inwestycyjna, odporność na inflację, zakupy niektórych banków centralnych itp.).
Czytaj też: Złoto na podium
Cierpliwość jak widać popłaca, bo obecnie cena złota wyrażona w dolarach jest najwyżej od ... siedmiu lat (zaś cena wyrażona w PLN bije historyczne rekordy).
Odrębną kwestią jest jednak to czy w tej sytuacji mamy nadal dobry moment do powiększania inwestycji w złoto. Pod tym względem można mieć pewne wątpliwości, zwłaszcza jeśli spojrzymy na rynek kontraktów terminowych. Wg danych CFTC liczba pozycji zakwalifikowanych jako spekulacyjne długie (= zakłady na wzrost cen) podskoczyła do poziomu najwyższego od ponad trzech lat, zbliżając się jeszcze bardziej do rekordowego poziomu z lipca 2016. To może sugerować pewne przegrzewanie się tego rynku, choć z drugiej strony warto też zwrócić uwagę, że w okresach hossy z prawdziwego zdarzenia (patrz lata 2010-11) pozycje te mają raczej tendencję do utrzymywania się na podwyższonych poziomach.
Reasumując, po latach trendu bocznego złoto błyszczy znów jako inwestycja. Jest to zgodne z powtarzaną przez nas wielokrotnie tezą na temat zasadności obecności tego aktywa w długoterminowym, zdywersyfikowanym portfelu.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.