Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeśli wierzyć oczekiwaniom rynkowym, na dzisiejszym posiedzeniu amerykańska Rezerwa Federalna (a precyzyjniej: komitet FOMC) prawdopodobnie kolejny raz podniesie stopy procentowe, do przedziału 2,25-2,50% (jeszcze kilka tygodni temu rynek był niemal pewien podwyżki, teraz prawdopodobieństwo wynosi nieco ponad 70%). To dziewiąta podwyżka w ramach cyklu rozpoczętego dokładnie dwa lata temu.
Historycznie głęboka bessa na rynkach akcji startowała gdy (a) Fed zakończył serię podwyżek stóp procentowych, (b) był już o krok od pierwszej redukcji ich poziomu (bo dostrzegał na horyzoncie czarne chmury).
Na razie na szczęście z taką sytuacją nie mamy do czynienia. W przyszłym roku według oczekiwań rynkowych stopy mają jeszcze delikatnie urosnąć. Choć trzeba też zwrócić uwagę, że gdzieś na dalszym planie pojawia się już perspektywa pierwszej obniżki - to na razie jednak dość odległy termin (początek 2020).
Uwaga - wartości na pierwszym i drugim wykresie nie są ze sobą tożsame (pierwszy przedstawia górą granicę przedziału, w jakim powinny znaleźć się stopy, drugi pokazuje efektywny oczekiwany, średniomiesięczny poziom stóp).
Z opisywanej przez nas analizy fachowców z samego Fedu wynika, że najbardziej wiarygodnym sygnałem ostrzegawczym przed recesją (i w domyśle też bessą) była sytuacja, w której rynek oczekiwał, że stopy procentowe za półtora roku będą niższe niż te obecne. I ten warunek nie jest jeszcze spełniony, choć na przestrzeni przyszłego roku to się może już zmienić.
Reasumując, stopy procentowe w USA raczej pójdą dziś kolejny (już dziewiąty!) raz w górę, jednak oczekiwania rynkowe na następne podwyżki w 2019 roku są już mocno stonowane. Stabilizacja (lub delikatna zwyżka) kosztów pieniądza w USA byłaby dobrym scenariuszem na 2019 rok.
Niniejsza analiza ma wyłącznie charakter edukacyjny i nie powinna być traktowana jako rekomendacja inwestycyjna lub informacja sugerująca określoną strategię inwestycyjną.
