Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Dziś jeszcze szczypta ciekawostek statystycznych po sierpniu. W oczy rzuca się fakt, że WIG20 na koniec tego miesiąca znalazł się 40,3% wyżej, niż rok wcześniej (w przypadku wersji indeksu powiększonej o dywidendy, WIG20TR, stopa zwrotu sięgnęła nawet +43,7%). To wynik, którego nie spodziewali się zapewne nawet najwięksi optymiści. Potwierdza się reguła, że aktywa, które przez lata były w niełasce, w którymś momencie potrafią nieoczekiwanie mocno zaskoczyć in plus.
Poprzednio tak imponującą 12-miesięczną stopę zwrotu w przypadku WIG20 obserwowaliśmy jeszcze na początku 2010 roku, kiedy rynki odrabiały potężne straty z czasu globalnego kryzysu finansowego.
Czy potencjalnie może być jeszcze lepiej? Tak, jeśli zakładać, że historia lubi się powtarzać. Kilkakrotnie w przeszłości WIG20 potrafił wypracować 12-mies. stopy zwrotu na poziomie +60% i więcej. Ale obecna sytuacja ma też drugą stronę medalu - widać, że spora część obecnej fali wzrostowej jest już za nami. Zdecydowanie bliżej jest już do potencjalnego szczytu cyklu, niż do dołka z ub.r. (-26%).
Czytaj też: Zyski spólek z WIG20 od dołka urosły już sześciokrotnie
WIG20 buja w obłokach, a tymczasem najsłabsze w tym roku ogniwo polskiego rynku - kojarzony z małymi spółkami indeks sWIG80 - wypracował na koniec sierpnia 12-mies. zmianę na bardzo skromnym poziomie: +9,5%.
Jak pokazujemy na wykresie, tak miażdżącej przewagi WIG20 nad sWIG80 nie było od lat. Poprzedni taki epizod odnotowaliśmy jeszcze w ... 2005 roku. Tyle tylko, że wówczas niskie stopy zwrotu z indeksu "maluchów" nastąpiły po bardzo wysokich, rekordowych zyskach z lat 2003-2004. Tym razem czegoś takiego nie było.
Reasumując, w ostatnich dwunastu miesiącach WIG20 zaskoczył nawet największych optymistów ponad 40-proc. stopą zwrotu. Daleko w tyle pozostają małe spółki, które historycznie były z reguły lepsze niż WIG20.