Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Nerwowości na amerykańskim rynku akcji towarzyszyło ostatnio osłabienie dolara, który wcześniej przez dwa lata znacznie się umocnił względem większości innych walut, na fali m.in. oczekiwań na serię podwyżek stóp procentowych w USA. Teraz te oczekiwania są rewidowane (rynek kontraktów wycenia już niemal brak podwyżek do końca tego roku), co stworzyło warunki do korekty notowań USD.
Analiza "kresek" sugeruje jednak, że być może za wcześnie, by mówić już o trwałej zmianie trendu (nie zostały przebite żadne istotne technicznie poziomy). Już teraz warto na zapas zastanowić się jednak nad potencjalnymi konsekwencjami. Osłabienie dolara lub przynajmniej trwalsze zahamowanie aprecjacji miałoby zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki dla poszczególnych składników zdywersyfikowanego portfela.
Te pozytywne? Dobre warunki dla złota i rynków wschodzących (w tym WIG20) oraz surowcowych (są ujemnie skorelowane z USD). A negatywne? Z punktu widzenia polskiego inwestora byłyby to gorsze stopy z aktywów dolarowych oraz negatywna presja na notowania niemieckich akcji (słabe euro względem USD tworzyło korzystne warunki dla niemieckiego eksportu). Podkreślmy jednak jeszcze raz, że na razie mamy do czynienia z korektą, a niekoniecznie zmianą trendu wzrostowego USD.
