Byki w USA mają czas na działanie co najmniej do stycznia? | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Byki w USA mają czas na działanie co najmniej do stycznia?

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na NEWSLETTER

Od czasu sierpniowego tąpnięcia na Wall Street rozwój wydarzeń na tym najważniejszym rynku akcji analizujemy przez pryzmat podobieństw do historycznych załamań o podobnej sile (co najmniej -10% w ciągu pięciu sesji). Mimo upływu czasu analiza ta wcale nie traci na znaczeniu. Wręcz przeciwnie, po ponad sześciu tygodniach od tąpnięcia widać, że zachowanie S&P 500 jest najbardziej zbliżone do trzech spośród siedmiu początkowo zidentyfikowanych przypadków: są to mini-krachy z lat 2011, 2000 i 1998.

(dane do 6/10)

Na krótką metę nie jest jasne czy S&P 500 ostatecznie "pożegnał się" już z dołkiem paniki i teraz czas na trwalszą poprawę (tak jak np. w roku 1998), czy jeszcze dołek musi zostać ponownie przetestowany (rok 2011). Niemniej w średnim terminie rozumianym jako ok. 100 sesji (niecałe 5 miesięcy) od dołka wszystkie trzy przypadki kończyły się "happy-endem". Jeśli historia się powtórzy, to końcówka roku zgodnie z tradycją powinna być zatem w miarę udana dla inwestorów. Pytanie co później? W dwóch z trzech wymienionych przypadków następował powrót do hossy, natomiast w jednym (rok 2000) średnioterminowa poprawa właśnie po ok. 100 sesjach dobiegła końca i wystartowała kolejna fala bessy. Innymi słowy, mniej więcej do połowy stycznia 2016 roku byki na Wall Street będą potencjalnie miały czas na rozgrywanie pozytywnego scenariusza. Przez ten czas być może pojawią się nowe wskazówki co do tego czy sierpniowe tąpnięcie było tylko chwilowym wypadkiem przy pracy, czy też początkiem trwalszej zmiany trendu.

Póki co przy okazji warto wspomnieć, że wymieniony w powyższym zestawieniu rok 1998 "pasuje" do naszych innych rozważań. Był to jedyny taki historycznie przypadek, w którym tak jak teraz S&P 500 z hukiem spadł ze szczytów hossy, podczas gdy indeks rynków wschodzących od dawna przeżywał bessę i notowany był na poziomach najniższych od lat. Obecna sytuacja wygląda identycznie - rynki wschodzące są najbardziej "niechcianą" klasą aktywów. Jak zwracaliśmy uwagę, według danych miesięcznych emerging markets po raz pierwszy od siedmiu lat zakończyły w tzw. strefie wyprzedania, gdzie historycznie zdarzały się dobre okazje do cieplejszego przyjrzenia się tej klasie aktywów.

tomasz.hondo@quercustfi.pl

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

Najwyższą stopę zwrotu w 2026 roku przyniesie:

Wybory