Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Intrygujący paradoks na Wall Street. Wskaźnik ceny do prognozownych zysków spółek (forward P/E) w przypadku indeksu S&P 500 w ostatnich dniach przekroczył poziom odnotowany na szczycie hossy w lutym br. i znalazł się najwyżej od ... 18. lat (!).
Jak to możliwe, skoro indeks S&P 500 odrobił raptem nieco ponad połowę strat z krachu?
Odpowiedź jest prosta - konsekwentnemu załamaniu ulegają zyski spółek, na razie głównie te prognozowane (ale już też zaczyna się spadek zysków raportowanych). Wg stanu na 17 kwietnia prognozowany zysk na akcję (na kolejne 12 mies.) dla S&P 500 spadł od szczytu o 15% i jest najniżej od prawie dwóch lat (ok. 151 pkt.).
Poprzednie tak silne załamanie zysków miało miejsce po upadku Lehman Brothers. Wtedy jednak S&P 500 wędrował szybko w dół, z pewnym wyprzedzeniem względem spadających zysków. Obecnie mamy do czynienia ze zgoła inną sytuacją.
Co to wszystko może oznaczać na przyszłość? Oto dwie popularne teorie:
- Fed swą olbrzymią interwencją "wybronił" rynek akcji przed dużo głębszym spadkiem, a potem wykreował silne odbicie wbrew spadkowi zysków spółek - to by znaczyło, że ewentualne ograniczenie interwencji monetarnej byłoby poważnym zagrożeniem;
- rynek w swej zbiorowej mądrości dyskontuje mocne, "V-kształtne" odbicie zysków. "Na skutek klęski żywiołowej takiej jak pandemia wskaźniki P/E powinny przejściowo mocno urosnąć, by potem stopniowo maleć wraz z odradzaniem się zysków spółek" - tłumaczą stratedzy J.P. Morgan we wtorkowej notce.
Niezależnie od tych teorii jedno wydaje się jasne i niezaprzeczalne - o ile w dołku marcowej paniki P/E na poziomie nieco ponad 13 oznaczało dość atrakcyjny poziom wycen - co okazało się korzystne nawet nie tylko w długim horyzoncie czasowym, ale nawet w perspektywie kilku tygodni - to obecnie wynik konfrontacji poziomu cen akcji na Wall Street z poziomem zysków spółek nie wypada atrakcyjnie (co wcale nie przesądza o niczym, szczególnie na krótką metę).
Prawa do publikacji niniejszego artykułu są zastrzeżone dla Qnews.pl oraz parkiet.com.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.