Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Obecna globalna hossa w dużym stopniu zdominowana jest przez spółki z szeroko pojętego sektora technologicznego. Nic więc dziwnego, że na warszawskiej GPW lada chwila (24 czerwca) ma wystartować nowy indeks: WIGtech. Giełda właśnie opublikowała skład nowego benchmarku - czołowe miejsca zajmą tam spółki takie jak CD Projekt, Cyfrowy Polsat, Asseco Poland i Orange.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że giełdowym weteranom WIGtech kojarzyć się może z indeksem, który "umarł" ponad dziesięć lat temu: TechWIG. To również był indeks technologiczny. Na koniec 2007 roku (ostatni pełny rok funkcjonowania) w koszyku TechWIG było 45 firm, dla porównania w TechWIG ma być ich ... 42. Dwie spośród najwięcej "ważących" w WIGtech spółek były również w czołówce TechWIG: Orange (wówczas jako TPSA) i Asseco Poland...
TechWIG miał jednak pecha o tyle, że powstał w okolicach szczytu bańki internetowej w 2000 roku, a zanim zdołał odrobić późniejsze drastyczne straty, w połowie 2008 roku "skasowała" go kolejna bessa.
GPW nie miała też szczęścia z niektórymi innymi indeksami, których wprowadzenie było wyrazem aktualnie panującej mody. Benchmark WIG-deweloperzy (później przemianowany na WIG-nieruchomości) urodził się na szczycie mody na tę branżę, a potem dokładnie jak TechWIG poniósł dotkliwe straty. Podobny los spotkał też powołany w 2011 roku WIG-Ukraine. Póki co najlepiej z tego zestawu wypada uruchomiony w zeszłym roku WIG.Games, który początkowo stracił "jedynie" 30% i od tego czasu z nawiązką odrobił straty.
Oby mający wkrótce ruszyć WIGtech miał przed sobą lepszą przyszłość niż jego protoplasta TechWIG.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.
