Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Świeżo opublikowany kwartalny raport "Financial Accounts of the United States" pozwala zaktualizować jedną z naszych ulubionych wskazówek co do przyszłych długoterminowych stóp zwrotu na Wall Street.
Na koniec I kwartału zagregowany udział akcji we wszystkich rynkowych aktywach finansowych w USA osiągnął poziom 49,5%. To wartość tak wysoka, że jeśli wierzyć historycznym zależnościom (a zależności te obejmują już prawie sześć dekad!), wieszcząca bardzo niskie (bliskie zera?) stopy zwrotu w kolejnych dziesięciu latach. Poprzednio (i tylko wtedy!) udział akcji w zagregowanym portfelu był tak wysoki na przestrzeni IV kwartału 1999 i wtedy zapowiadało to w zasadzie zerowe zyski w kolejnej dekadzie (i to z uwzględnieniem dywidend!).
Ta wróżba nie musi jednak oznaczać nagłego końca hossy na krótką metę, bo (a) w latach 1999-2000 alokacja jeszcze się podniosła z tych poziomów (maksymalnie do 51,8%), (b) w przeciwieństwie do przełomu wieków brakuje czynnika prowadzącego do recesji jakim była wtedy seria podwyżek stóp procentowych przez Fed.
Niemniej kiepskie długofalowe perspektywy modnego benchmarku Wall Street skłaniają jednocześnie do poszukiwania alternatyw w postaci (a) tych amerykańskich akcji, które są wycenione atrakcyjniej niż cały benchmark, (b) innych rynków. Inne metody takie jak CAPE pozwalają szybko zorientować się, że np. polskie czy ogólnie europejskie akcje są znacznie tańsze.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.
