Tomasz Hońdo | |
Starszy Analityk Quercus TFI S.A. | |
tomasz.hondo@quercustfi.pl |
Początek czerwca okazał się wyjątkowo dramatyczny dla tureckich akcji. Pod wpływem gwałtownych protestów społecznych główny indeks BIST 100 runął w poniedziałek 3 czerwca o 10,5%. Biorąc pod uwagę, że przecena trwała też w poprzednich kilku dniach, w tym bardzo krótkim czasie indeks giełdy w Stambule skasował zyski liczone od początku br.
Pomijając cały kontekst polityczno-gospodarczy niepokojów społecznych w Turcji, pojawia się naturalne pytanie, jak traktować poniedziałkowy krach w kategoriach czysto giełdowych? Spadek o ponad 10% w jeden dzień, to bez wątpienia wydarzenie wyjątkowe, zwłaszcza że nie towarzyszyły mu podobne niepokoje na giełdach światowych.
Przyjrzeliśmy się historii notowań tureckiego indeksu od początku lat 90. Okazuje się, że dziennych spadków wynoszących co najmniej 10% było do tej pory 16, przy czym ostatni miał miejsce ponad 10 lat temu – w marcu 2003 r. Co działo się po tak gwałtownych wyprzedażach? Spójrzmy najpierw wykres obrazujący wszystkie 16 ścieżek, po jakich kroczył BIST 100 (do marca br. zwany ISE 100).
Rys. 1. Zmiany indeksu giełdy w Stambule przez pół roku po dziennym spadku o co najmniej 10%
Widać, że poszczególne scenariusze rozwoju wydarzeń były dość rozproszone. Przykładowo w trakcie pierwszego miesiąca po krachu szanse na zyski były takie, jak prawdopodobieństwo wygranej przy rzucie kostką – indeks urósł dokładnie w połowie przypadków. Czy oznacza to, że nie sposób wyciągnąć na podstawie tych danych jakiekolwiek przydatne wnioski? Niekoniecznie. O ile w krótkim horyzoncie czasowym zyski były bardzo niepewne, to po upływie pół roku indeks za każdym razem był na plusie.
Nowe światło na te rozważania rzucić może uśrednienie historycznych ścieżek. Jak widać na wykresie, po pół roku od krachu turecki indeks zyskiwał średnio 60%.
Rys. 2. Średnie zmiany indeksu giełdy w Stambule przez pół roku po dziennym spadku o co najmniej 10%
Jaka jest konkluzja? O ile w krótkim horyzoncie inwestycyjnym nie można wykluczyć dużej zmienności notowań w Stambule, to w perspektywie pół roku ostatni krach w Turcji stworzył prawdopodobnie okazję do kupowania tamtejszych akcji. Pod uwagę warto brać jednak także inne czynniki, takie jak koniunktura na rynku globalnym.