Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W USA - po spadku S&P 500 o 7,8% od szczytu - mamy korektę spadkową najgłębszą od ok. dwóch lat. Jednocześnie jest to wg naszych obliczeń szósta największa przecena, licząc od początku hossy w 2009 roku. Ale oczywiście do tych najsilniejszych sporo jej jeszcze brakuje - rekordowa korekta w trakcie obecnej hossy miała miejsce w II poł. 2011 i przyniosła zniżkę aż o 19,3%.
Z pewnością siła obecnej korekty jest adekwatna do poprzedzającej ją silnej fali wzrostowej. Warto zauważyć, że mimo prawie 8-proc. spadku S&P 500 znalazł się na poziomie najniższym "zaledwie" od dwóch miesięcy.
Uwagę zwraca gwałtowny wystrzał "indeksu strachu", czyli wskaźnika zmienności VIX. Skacząc do 37 pkt. na zamknięciu sesji znalazł się na jednym z najwyższych poziomów po 2009 roku.
Z punktu widzenia analizy technicznej S&P 500 powrócił do linii trendu wzrostowego. Kluczowym celem będzie utrzymanie się indeksu powyżej tego technicznego wsparcia.
O krótkoterminowym wyprzedaniu - obok VIX-a - informuje także monitorowany przez nas wskaźnik "Fear & Greed". Do tej pory tak niskie jego poziomy były ... zachęcające, choć trzeba przyznać, że jego historia jest krótka i nie obejmuje najbardziej dramatycznych wydarzeń na rynkach.
Reasumując, po miesiącach rynkowej sielanki (coraz szybszej zwyżki bez korekt po drodze) ryzyko przypomniało o sobie w spektakularny sposób. Mamy jedną z najsilniejszych korekt po 2009 roku, ale trudniej przewidzieć czy to już jej koniec. A może to coś więcej niż tylko korekta, tak jak obstawiają rynkowe niedźwiedzie? Pocieszające jest to, że zwykle występował okres przejściowy (konsolidacja) między hossą i bessą. Temu tematowi z pewnością przyjrzymy się bliżej.
