Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Ostatnie miesiące stoją pod znakiem zastanawiającej huśtawki nastrojów na Wall Street. Indeks S&P 500 po raz trzeci podchodzi w okolicę 5650 pkt., czyli pułap, którego nie udało mu się pokonać ani w lipcu, ani też w końcówce sierpnia.
Okazuje się jednak, że to zatrzymanie trendu wzrostowego nie jest jakoś szczególnie zaskakujące względem tzw. wzorca sezonowego. Na uśrednionej historycznej ścieżce amerykańskiego indeksu w trakcie roku widać bardzo podobne zahamowanie hossy w okresie od połowy lipca.
Czy wg tego wzorca S&P 500 zdoła wreszcie przebić serię szczytów i wybić się górą, wchodząc w kolejną falę hossy? Póki co, na obecnym etapie sezonowość każe podchodzić ostrożnie do takiego optymistycznego scenariusza. Sęk w tym, że druga połowa września to statystycznie najsłabszy okres roku.
W końcówce miesiąca uśredniona ścieżką ląduje w okolicy prawie 3-miesięcznego minimum, a nadchodzący później październik sprzyja jeszcze utrzymaniu zmienności (w tym roku dodatkowo taki scenariusz wspierać może bliskość wyborów prezydenckich w USA).
Dobra wiadomość jest natomiast taka, że po tej wrześniowo-październikowej kulminacji słabości, potem wg wzorca sezonowego nadchodzą udane dla inwestorów ostatnie dwa miesiące roku.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.