Cztery miesiące roku już prawie za nami. Stopa zwrotu z indeksu WIG liczona od początku roku zbliżyła się do prawie 20%. Zobaczmy jak to wygląda na tle poprzednich lat.
Gdyby WIG zdołał przynajmniej utrzymać obecny poziom (nie mówiąc już o dalszej zwyżce), byłby to wynik najlepszy od pięciu lat! Tegoroczne osiągnięcia wyglądają dość okazale na tle mizerii poprzednich trzech lat, kiedy to WIG per saldo stał praktycznie w miejscu (być może to właśnie ten fakt tłumaczy też dlaczego bieżący rok jest udany - nadrabiamy zaległości).
Pytanie jednak czy skoro po zaledwie czterech miesiącach WIG jest już niemal 20% na plusie, to czy przypadkiem nie zdążył już skonsumować całego rocznego potencjału? Sprawdziliśmy jakie było historycznie prawdopodobieństwo, że stopa zwrotu w danym roku przekroczy 20%. Okazuje się, że (licząc od 2000 roku) takich przypadków było 35%. Nie tak dużo, choć warto też zauważyć, że po serii słabych lat takich jak ostatnie trzy późniejsze wystrzały WIG-u potrafiły być spektakularne (patrz rok 2003).
I jeszcze jedno - postanowiliśmy zbadać też, jak zmiany szerokiego WIG-u rozkładają się na poszczególne indeksy (duże, średnie i małe spółki).
Uwaga - WIG jako jedyny z tym porównaniu jest indeksem dochodowym (uwzględnia dochody z dywidend).
Najlepszy w tym roku okazuje się zdecydowanie WIG20. Co ciekawe jest to kompletna odmiana w porównaniu z poprzednimi latami, kiedy to zdążyliśmy się przyzwyczaić do faktu, że indeks blue chips sprawuje się bardzo mizernie. Jak wielokrotnie wskazywaliśmy, tegoroczny przełom ma wiele wspólnego z odrodzeniem na rynkach wschodzących oraz dostrzeżonym przez nas przełomem w wynikach dużych spółek. Gdyby WIG20 zdołał "dowieźć" obecną stopę zwrotu do końca roku, byłby to rok najlepszy od ośmiu lat, czyli od 2009 roku - to właśnie wtedy rozpoczęła się hossa na światowych giełdach.
Czy oznacza to, że należy czym prędzej przerzucać inwestycje na spółki z WIG20? To mógłby być chyba zbyt pochopny wniosek. Na dłuższą metę indeksy średnich i małych spółek - mimo że w tym roku okazują się słabsze, niż napędzany przez hossę na emerging markets WIG20 - cechują się większą systematycznością. W badanym okresie (od 2000 r.) WIG20 odnotował 59% lat na plusie, a tymczasem w przypadku mWIG40 i sWIG80 było to odpowiednio 76% i 71%.
Reasumując, po czterech miesiącach bieżący rok okazuje się najlepszy dla inwestorów na GPW od kilku lat. Pozytywnie zaskakuje WIG20, który w poprzednich latach zdążył przyzwyczaić wszystkich do swej mizernej postawy; teraz nadrabia zaległości.
