Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Początek grudnia to dobra okazja, by odświeżyć temat sezonowości giełdowej.
Trzeba przyznać, że w tym roku indeksy poruszają się ciągle niemal idealnie w rytmie wyznaczonym przez statystyczny wzorzec. Po sierpniowo-wrześniowej korekcie spadkowej WIG, perfekcyjnie zgodnie ze statystykami z ostatniego ćwierćwiecza, rozpoczął sezonową falę wzrostową. Jeśli nadal trzymać się tej zależności, to należałoby założyć, że również grudzień podtrzyma dobrą passę, bo z danych jasno wynika, że historycznie był to ... najlepszy miesiąc na GPW. Dosłowne trzymanie się poniższego wykresu sugerowałoby, że WIG może jeszcze w tym roku dotrzeć w okolicę 80 tys. pkt.
Podobnie wyglądają statystyki dotyczące Wall Street (pewne różnice wynikają zapewne z dłuższego okresu, który wzięliśmy pod lupę, obejmującego 40 lat). Co prawda tam grudzień zajmuje "dopiero" trzecią pozycję w rankingu najlepszych miesięcy i jest statystycznie nieco słabszy od najlepszego w tym zestawieniu listopada, ale mimo wszystko też wpisuje się w typowo udaną końcówkę roku. Gdyby trzymać się dosłownie poniższego porównania, należałoby oczekiwać, że S&P 500 w ostatnim miesiącu 2023 nie tylko na dobre pokona lipcowy szczyt, ale może nawet pokusi się o atak na rekord z początku 2022 roku, w okolicy 4800 pkt.
Oczywiście sezonowość to nie wszystko, a co jakiś czas zdarzają się miesiące, które wyraźnie odstają od statystycznej normy - taki już jest urok rynków. Ale warto podkreślić, że jak na razie w tym roku, indeksy niemal wzorowo podążają zgodnie z sezonowością.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.