Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Najnowszy globalny sondaż Bank of America/Merrill Lynch wśród zarządzających funduszami przynosi kilka istotnych nowości. Najszerzej komentowany jest wzrost deklarowanego udziału gotówki w portfelach do poziomów najwyższych od jesieni 2001 r., czyli od czasu ataku terrorystycznego na WTC. To dowodzi coraz większej ostrożności zarządzających.
W wielu komentarzach przeoczony został jednak fakt, że wzrost udziału gotówki wynika przede wszystkim z większej niechęci do obligacji. Trudno tej niechęci się dziwić, bo w razie powrotu inflacji na Zachodzie to właśnie przewartościowane obligacje skarbowe są najbardziej zagrożoną klasą aktywów. Coś ciekawego dzieje się natomiast z nastawieniem zarządzających względem rynków akcji. Pod tym akurat względem najnowszy sondaż przynosi oznaki stopniowego, na razie powolnego ocieplenia. Główny barometr nastawienia względem akcji jest co prawda ciągle na niskich pułapach, ale zaczyna rosnąć - w tym miesiącu zawędrował najwyżej od siedmiu miesięcy. Taką sytuację - gdy nastroje poprawiają się z niskich pułapów - interpretujemy jako relatywnie korzystną dla rynków akcji, bowiem jest sporo przestrzeni do dalszego ocieplenia.
Ciekawostką jest to, że najcieplej zarządzający postrzegają tę klasę aktywów, która rok temu była... najbardziej znienawidzona, czyli akcje z rynków wschodzących. Podczas gdy na jesieni 2015 r. barometr nastrojów w tym przypadku był najniżej od lat, to obecnie został wywindowany najwyżej od wiosny 2013 roku. Krok po kroku barometr zbliża się do pułapów, które historycznie można było uznać za niebezpieczne.
Reasumując, najnowszy sondaż BofA/ML pokazuje nadal dużą ostrożność zarządzających na świecie. O ile jednak w stosunku do obligacji ta niechęć rośnie (chyba słusznie), to w przypadku rynków akcji widać oznaki ocieplenia.
