Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Analiza techniczna nie jest nieomylna, ale czasem pozwala dostrzec ciekawy rozwój wydarzeń. Dziś dwa techniczne pomysły na temat tego, co rozgrywa się na rynkach: wschodzących (MSCI Emerging Markets) oraz niemieckim (DAX).
O pomyśle pod tytułem "odwrócona głowa z ramionami" na rynkach wschodzących już pisaliśmy. Ostatnie wydarzenia nie tylko nie przekreśliły koncepcji, ale zwiększyły szanse na ukształtowanie się tej formacji, która według książkowych schematów mogłaby zapowiadać trwałe odwrócenie trendu spadkowego (czyli: hossę).
Na wykresie wyraźnie kształtuje się potencjalne "drugie ramię" formacji, ale ciągle zdecydowanie za wcześnie, by odtrąbić sukces - do tego potrzebne byłoby przebicie "linii szyi", czyli kreski łączącej lokalne górki z października ub.r. i kwietnia br.
Inna sprawa, że nasz WIG20, który na dłuższą metę jest związany z emerging markets silną korelacją, ostatnio wyraźnie zostaje w tyle. Trudno przesądzić, kiedy te zaległości mogłyby zostać nadrobione - niepewność co do pomysłów polityków jest poważną przeszkodą.
Do tego można dorzucić nieco inną, ale też zmierzającą w podobnym kierunku, formację na wykresie niemieckiego DAX-a.
Całą korektę spadkową trwającą od roku można od góry "zamknąć" opadającą linią. Jeśli dodać do tego równoległą linię łączącą dołki, to otrzymujemy coś na kształt książkowej formacji "flagi" (jedyne co nie pasuje, to fakt, że zwykle przyjmuje się, że flagi do formacje krótkoterminowe).
Ostatnio DAX zbliżył się do górnej linii. Gdyby udało się ją przebić, byłby to optymistyczny sygnał. Póki co jednak linia zgodnie z regułami analizy technicznej działa jak opór - innymi słowy, równie dobrze DAX może się od niej odbić, a wtedy niemiecki indeks czekałaby kontynuacja fali spadkowej.
