Do niebezpiecznej strefy jeszcze trochę brakuje | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Do niebezpiecznej strefy jeszcze trochę brakuje

Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER

Zakończony właśnie lipiec był już dziesiątym miesiącem wspinaczki krajowego rynku akcji z dołka odnotowanego we wrześniu ub.r. Jaki jest stopień zaawansowania tej wspinaczki i czy należy już racjonalnie zacząć obawiać się ponownego zwrotu w drugą stronę?

Przed miesiącem sięgnęliśmy po ciekawy wskaźnik zaczerpnięty z arsenału analizy technicznej, dający historycznie ciekawe wskazówki na temat tego, w jakim punkcie cyklu jest rynek akcji - oscylator RSI, w wersji opartej na danych miesięcznych.

Miesiąc później widać, że wskaźnik ten przesunął się jeszcze bardziej w górę, do ok. 64 pkt. po lipcu. Rynek akcji znalazł się zatem wyraźnie bliżej strefy, w której kształtowały się ważne szczyty na GPW, aczkolwiek dobra wiadomość jest taka, że jeszcze jej nie osiągnął. Ostatnie cztery punkty skrajne występowały w przedziale 66,8-72,8 pkt. W tej strefie były też dawniejsze szczyty z lat 2000 i 1997, sprzed wielkiej hossy lat 2003-2007, w trakcie której RSI wykroczył poza wszelkie ramy (można chyba jednak zakładać, że to była zupełnie wyjątkowa sytuacja).

Rys1

RSI (Relative Strength Index - nie mylić ze współczynnikiem siły relatywnej) to wskaźnik techniczny z grupy tzw. oscylatorów, stworzony w 1978 przez J. Welles'a Wildera. Konstrukcja RSI jest dość złożona, ale najogólniej można podsumować, że mierzy relacje między średnimi zwyżkami i spadkami notowań w poszczególnych miesiącach (w przypadku wersji miesięcznej).

Historyczne szczyty RSI ukształtowały się - nie licząc okresu 2003-07 - średnio na poziomie 69,9 pkt. Możemy pokusić się w tym miejscu o prostą, obrazową symulację. Z obliczeń wynika, że obecnie ten średni pułap zostałby osiągnięty po zwyżce WIG-u powyżej 80.200 pkt., a więc niecałe 11 proc. względem lipcowego zamknięcia. Oczywiście może się zdarzyć, że zanim RSI dotrze do strefy alarmująco wysokich odczytów, po drodze się przejściowo skoryguje - taki scenariusz mógłby w efekcie dać potem więcej czasu na dojście do szczytowych pułapów. Może okazją ku temu będzie mniej sprzyjająca sezonowość, o której pisaliśmy w poniedziałek?

Reasumując, zadziwia szybkość, z jaką krajowy rynek akcji przemierza w ostatnich latach drogę między kolejnymi skrajnymi punktami. Najpierw błyskawicznie przeskoczył od skrajnego "wyprzedania" związanego z wybuchem pandemii, do silnego "wykupienia" w końcówce 2022, by potem dla odmiany równie szybko przeskoczyć do niskiego punktu na jesieni 2022, a stamtąd z kolei od dziesięciu miesięcy zbliża się znów do strefy wysokich odczytów. Na szczęście nie doszedł jeszcze do pułapów, przy których wahadełko koniunktury znów zaczynało przechylać się w drugą stronę.


Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.

tomasz.hondo@qtfi.pl
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

Ile amerykańskich akcji w portfelu na 2025?

Wybory