Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Bardzo często w komentarzach na temat sytuacji giełdowej patrzy się na nią przez pryzmat krótkoterminowych trendów. My postarajmy się spojrzeć z perspektywy wielu lat. Wykres WIG-u obejmujący ponad 20 lat pokazuje jednoznacznie, w jakim trendzie jest indeks na długą metę – wzrostowym. Obrazuje go choćby linia przebiegająca w okolicy istotnych dołków (1995, 2001-2002, 2009). Wygląda na to, że nie tak dawno temu, w I poł. 2016 r. WIG dwukrotnie odbił się w okolicach tej linii, co tłumaczyłoby siłę ostatnich zwyżek.

W ramach tego „super-trendu” zdarzały się oczywiście nie tylko wzloty, ale też i bolesne upadki, ale zauważyć można prostą regułę – każdy kolejny „wzlot” (hossa) wynosił WIG powyżej szczytu poprzedniego wzlotu. Dziwne byłoby, gdyby tym razem tak się nie stało. Prędzej czy później WIG powinien pokonać szczyt z 2007 roku, zwłaszcza, że czekamy na to wydarzenie rekordowo długo – już prawie dziesięć lat (na pytanie "dlaczego tak długo?" staraliśmy się odpowiedzieć w jednej z niedawnych analiz).
W sferze fundamentalnej super-trend można prosto wytłumaczyć – jest to efekt rosnącej gospodarki, rosnących zysków spółek i ich wartości księgowej. Warto też zauważyć, że sposób liczenia WIG-u uwzględnia dywidendy, co oznacza, że są one reinwestowane i na dłuższą metę jest to poważny czynnik decydujący o wzroście indeksu. Nie dysponujemy danymi pozwalającymi oszacować wpływ dywidend na stopy zwrotu z WIG, ale pewną wskazówką na ten temat może być indeks WIG20TR (Total Return), który jest wersją WIG20 "wzbogaconą" o dywidendy. Od początku swej historii (2004 r.) WIG20TR urósł o ponad 80 pkt. proc. więcej niż "zwykły" WIG20.
Reasumując, powyższy wykres to prawdopodobnie jeden z najlepszych, najbardziej obrazowych argumentów dla długoterminowych inwestorów posiadających polskie akcje.
