Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Przed dwoma tygodniami zwracaliśmy uwagę na niemal rekordowe krótkie pozycje spekulacyjne rynku kontraktów na złoto. Efekt? Od tego czasu notowania kruszcu rosną. Mamy kolejny "zygzak" - tym razem w górę, w ramach huśtawki nastrojów trwającej mniej więcej od lutego.
Ów "zygzak" na nowo przybliża notowania złota do górnej linii kanału spadkowego, obejmującego aż sześć lat! Cały czas zwracamy też uwagę, że w tym samym okresie rynki akcji - głównie te rozwinięte, z USA na czele - przeżyły silną falę hossy. W którymś momencie korzyści z dywersyfikacji portfela wynikające z obecności w nim złota powinny o sobie przypomnieć.
Cały czas monitorujemy wielkość pozycji spekulacyjnych - ich analiza okazuje się tu trafniejsza, niż wszelkie rozważania dotyczące fundamentów. Dobra wiadomość jest taka, że mimo kolejnego "zygzaka" w górę, na razie duzi spekulanci (fundusze hedgingowe) ciągle dość niechętnie patrzą na to aktywo - z najnowszych danych komisji CFTC wynika, że krótkie pozycje nadal są bliskie rekordów. A skoro mowa o zaangażowaniu spekulantów, to jeszcze ważna ciekawostka. Zwracaliśmy już wcześniej uwagę, że cena złota jest silnie skorelowana z kursem jena japońskiego - oba aktywa postrzegane są bowiem tradycyjnie jako "bezpieczna przystań".
Tymczasem nowość jest taka, że fundusze hedgingowe otworzyły też niemal rekordowe krótkie pozycje na rynku jena (obstawiają spadek kursu). Interpretujemy to nie tylko pozytywnie dla samej japońskiej waluty, lecz także - na zasadzie korelacji - dla złota.
Reasumując, notowania złota są w tym roku wyjątkowo rozchwiane. Po czerwcowej zapaści teraz mamy dla odmiany kolejny ruch w górę. Na razie nie widać zagrożeń dla jego kontynuacji, przynajmniej biorąc pod uwagę wielkość zaangażowania kapitału spekulacyjnego.
