Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeszcze więcej przemyśleń: @TomaszHondo
Zbliżający się koniec roku skłania do pierwszych podsumowań. Jedną z najbardziej rzucających się w oczy kwestii jest to, że zarówno rynki akcji (np. amerykański, jak w tabeli), jak i złoto mają za sobą trzy z rzędu bardzo udane lata. W każdym z tych trzech lat bez wyjątku zarówno akcje w USA, jak i złoto przyniosły dwucyfrowe stopy zwrotu.
Ta jednoczesna silna hossa na Wall Street, jak i na rynku złota, zwróciła uwagę analityków Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) - to jedno z zagadnień wziętych pod lupę w najświeższym kwartalnym raporcie szwajcarskiego "banku banków centralnych" na temat sytuacji m.in. na rynkach finansowych.
Eksperci BIS zaprzęgli do pracy skomplikowane metody statystyczne, by potwierdzić, że zarówno amerykańskie akcje, jak i złoto, wykazują ostatnio "eksplozywną dynamikę". Z wyników obliczeń wynika ponadto, że taka gwałtowna hossa na obu rynkach jednocześnie to zjawisko bezprecedensowe. W ostatnim półwieczu eksplozywne zwyżki odnotowywało w danym okresie albo tylko złoto (2011, 1979), albo tylko akcje (końcówka lat 90).
Wg BIS owa eksplozywna dynamika może świadczyć o tym, że na obu rynkach kształtuje się bańka spekulacyjna.
Jakie wnioski na przyszłość płyną z tej diagnozy? BIS zauważa, że:
- po każdej bańce nadchodzi typowo "gwałtowna i szybka korekta" (choć należałoby raczej mówić o bessie/krachu);
- chociaż metody statystyczne potrafią trafnie zidentyfikować bańkę, to jednak niewiele mówią na temat tego, w którym momencie może ona "pęknąć";
- "bańkowe" poziomy wskaźnika pokazanego na powyższym wykresie mogą jednak zwiastować relatywnie niskie stopy zwrotu z aktywów w kolejnych 5 latach (wykres poniżej) - obecnie (przerywana linia) projekcje są najbardziej negatywne (ujemne) w przypadku złota.
Nasz komentarz? Z jednej strony trudno dyskutować z udokumentowaną diagnozą BIS na temat istnienia bańki spekulacyjnej na rynkach złota i amerykańskich akcji, zresztą w naszych analizach pojawiały się w ostatnich miesiącach podobne sygnały. Z drugiej strony bańki mają to do siebie, że trudno precyzyjnie określić ich punkt kulminacyjny - zauważmy, że na drugim wykresie wskaźniki użyte przez BIS nie doszły jeszcze do swych historycznych maksimów.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.
