Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeszcze więcej przemyśleń: @TomaszHondo
Ciekawostka, jeśli chodzi o nasz Barometr Nastrojów na Wall Street - ten zbiorczy wskaźnik "sentymentu" inwestorów wspiął się na poziom najwyższy w tym roku (i zarazem najwyższy od listopada ub.r.). Jakże dramatyczną odmianę widać tu względem kwietnia (paniczna reakcja rynków na cła Trumpa), kiedy to Barometr runął nagle do poziomu najniższego od 2022 roku. Od tego czasu wskaźnik przesunął się w górę łącznie o 2,4 odchylenia standardowego - to jeden z najszybszych ruchów wzrostowych w jego historii.
Niska wartość Barometru w trakcie kwietniowej zawieruchy po raz kolejny dowiodła jego użyteczności we wskazywaniu dobrych momentów do dodawania amerykańskich akcji do portfela.
Najwyższa w tym roku wartość nie oznacza, że Barometr jest już skrajnie wysoko w szerszym ujęciu. Wartość równa 0,73 odchylenia standardowego powyżej średniej świadczy o silnym optymizmie, ale nie o euforii, o której umownie mówimy przy wartościach powyżej 1,0.
Jeśli przyjrzymy się poszczególnym komponentom składającym się na nasz Barometr, to widać, że mają one mocno nierównomierny wkład we wspinaczkę wskaźnika. Z jednej strony najmocniej na plus od historycznej średniej odchylił się wskaźnik nastrojów doradców Investors Intelligence, a z drugiej "sentyment" w sondażu AAII (Amerykańskiego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych) pozostaje raczej ostrożny (neutralny).
Reasumując, nowe tegoroczne maksimum naszego Barometru Nastrojów na Wall Street to dramatyczna odmiana względem kwietniowej paniki, ale to jeszcze nie jest poziom skrajnie wysoki z historycznego punktu widzenia.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.
tomasz.hondo@qtfi.pl
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.
