Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Nieustanny skup obligacji (skarbowych, a teraz już nawet korporacyjnych) sprawił, że aktywa Europejskiego Banku Centralnego pobiły właśnie rekord z połowy 2012 roku, kiedy to EBC "robił wszystko", by ocalić strefę euro przed rozpadem na skutek kryzysu zadłużenia. Według najnowszych danych nowy rekord to ... 3,2 BILIONA (!) euro. Ten trend będzie kontynuowany, bo miesięcznie EBC wydaje na skup średnio 80 mld euro. Nietrudno wyliczyć, że do końca roku aktywa mogą spuchnąć jeszcze o prawie kolejne 0,5 bln euro. EBC pod wodzą Mario Draghi'ego jest bowiem mocno zdeterminowany w walce z deflacją. A teraz "Brexit" w połączeniu z fatalną kondycją części włoskiego sektora bankowego może jeszcze bardziej skłonić Draghiego do stymulowania systemu finansowego.
Póki co jednak efekty wielkiej operacji QE widać jedynie na rynkach obligacji. Rentowność niemieckich 10-letnich papierów skarbowych osiągają absurdalne poziomy rzędu -0,2%. Wg klasycznej definicji oczekiwane stopy zwrotu poniżej zera to nic innego, jak bańka spekulacyjna. Tyle tylko, że w tym przypadku autorem bańki są nie inwestorzy, lecz bank centralny...
Zupełnie inaczej na politykę EBC reagują jednak rynki akcji.

Start QE jedynie w początkowym etapie wywołał euforię, która wyniosła indeksy giełdowe w strefie euro na niebotyczne poziomy. Ostatnie kilkanaście miesięcy to już jednak systematyczne osuwanie się giełd. Nie widać bowiem sygnałów, by QE przekładało się na mocniejsze ożywienie w gospodarkach i szybszy wzrost zysków spółek.
Być może jednak pewnej wskazówki udziela historia. Gwałtowny wzrost aktywów EBC miał już miejsce - w latach 2011/2012. Także wtedy sytuacja na rynkach akcji daleka była od hossy - dominowały obawy. Zdecydowana poprawa koniunktury nastąpiła, gdy ... EBC przestał "uszczęśliwiać" rynki dodatkową płynnością. Być może więc i tym razem inwestorzy na dobre ucieszą się dopiero wtedy, gdy na horyzoncie pojawi się szansa na zniknięcie czynników, które zmuszają EBC do agresywnego "luzowania".

