Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Wystarczył rok, by nastawienie globalnych zarządzających względem akcji z rynków wschodzących uległo odwróceniu niemal o 180 stopni. Kiedy 12 miesięcy temu pisaliśmy o możliwym przełomie na emerging markets, była to najbardziej znienawidzona klasa aktywów (obok surowców) - rekordowy odsetek menedżerów funduszy ankietowanych przez Bank of America/Merrill Lynch deklarował jej niedoważanie (czyli udział w portfelach poniżej przyjętej długoterminowej normy). Jakże odmienna jest obecna sytuacja. Według najnowszego, wrześniowego sondażu BofA/ML po tamtej niechęci nie ma już najmniejszego śladu. Dość pokaźna zwyżka indeksu MSCI Emerging Markets (+14% od początku roku) i jego lepsze zachowanie w porównaniu z tak hołubionymi przed rokiem rynkami rozwiniętymi zdecydowanie poprawiły humory zarządzających. Teraz dla odmiany w wyraźnej przewadze są menedżerowie deklarujący przeważenie (udział ponadnormatywny) akcji z rynków wschodzących w portfelach. Mierzony w ten sposób apetyt jest największy od 3,5 roku!
Pytanie jednak czy ten apetyt nie jest już zbyt duży? Jeśli odwołać się do historii, to jego poziom jest raczej przeciętny. Czyli innymi słowy, jest ciągle teoretycznie sporo miejsca do kontynuacji poprawy humorów zarządzających i inwestorów (a co za tym idzie - do zwiększenia udziału emerging markets w globalnych portfelach). W okresie euforii z przełomu lat 2010/2011 barometr nastrojów był na poziomach ponad dwa razy wyższych niż obecnie. Oczywiście nie oznacza to, że nie obędzie się bez przejściowych korekt i podwyższonej zmienności.
Na marginesie warto wspomnieć, że nie ma jednolitej, uniwersalnej klasyfikacji rynków na wschodzące i rozwinięte. Największą popularnością cieszy się podział firmy MSCI, ale jest alternatywa oferowana przez firmy, takie jak Dow Jones, Stoxx czy też brytyjską FTSE. Ta ostatnia pod koniec września ma dokonać corocznego przeglądu swej klasyfikacji. Wg doniesień prasowych istnieje 20% szans na to, że Polska zostanie przeniesiona do grupy rynków rozwiniętych - od pięciu lat nasz kraj jest na liście obserwacyjnej teoretycznie oznaczającej szanse na awans (FTSE dzieli kraje na rozwinięte, zaawansowane wschodzące - jesteśmy właśnie tu, wschodzące drugorzędne, graniczne).