Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Krzywa rentowności obligacji skarbowych w USA, a konkretnie jej nietypowy kształt, zaczyna powracać na czołówki finansowych serwisów informacyjnych. Ledwie Rezerwa Federalna zaczęła podnosić stopy procentowe, a już krzywa rentowności uległa częściowemu odwróceniu (inwersji). Jak pokazuje poniższy wykres, począwszy od obligacji o terminie wykupu dłuższym niż 3 lata (3Y), krzywa wg danych na koniec marca ma nietypowy, opadający kształt.
Jeden z najważniejszych parametrów nachylenia krzywej, czyli spread 10Y - 2Y (różnica rentowności obligacji 10-letnich i 2-letnich) znalazł się na koniec marca w okolicy zera (a wg niektórych źródeł nawet stał się lekko ujemny).
Inwersja krzywej może sygnalizować rosnące ryzyko recesji, tak jak to było w przeszłości, ale z tym zastrzeżeniem, że na razie jest to tylko częściowa inwersja. Alternatywna miara (10Y - 3M) nie tylko nie zahacza o zero, lecz nawet rośnie.
Pewnym sposobem podejścia do tematu inwersji z punktu widzenia inwestycyjnego jest śledzenie stopnia, w jakim cała krzywa uległa odwróceniu. Poniższy wykres pokazuje, że zarówno pandemiczny, recesyjny krach w marcu 2020, jak i dwie długotrwałe bessy z lat 2008 oraz 2000-01 były poprzedzone wyskokiem pokazanego odsetka inwersji do wysokich poziomów (powyżej 50%). Na razie, wg stanu na koniec marca, odsetek ten podskoczył do 33%. To jeszcze nie jest poziom bardzo alarmujący, ale zobaczymy co będzie się działo z krzywą rentowności w kolejnych miesiącach.
Reasumując, częściowe odwrócenie krzywej rentowności w USA oznacza, że rynek obligacji w całej swej mądrości zaczyna obawiać się recesji gdzieś dalej na horyzoncie. Inwersja krzywej jest na razie tylko częściowa, więc chyba za wcześnie na odtrąbienie sygnału do bessy, ale sprawa będzie wymagała bacznej obserwacji.
Tomasz Hońdo, Quercus TFI
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.
