Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Tradycyjnie zerkamy na prognozy amerykańskich strategów na nadchodzący rok. Zacznijmy od "rozliczenia" przewidywań, o których pisaliśmy przed rokiem. Okazuje się, że stratedzy, choć nierzadko bywają krytykowani za nadmierny optymizm, tym razem okazali się ... za mało optymistyczni. Co prawda rok się jeszcze nie skończył, ale jak na razie indeks S&P 500 jest powyżej nawet tych najbardziej szczodrych prognoz analityków z renomowanych banków inwestycyjnych.
Najbardziej trafne okazały się przewidywania najbardziej "byczo" nastawionych przed rokiem strategów J.P. Morgan i Goldman Sachs. Wizja "rynkowej nirwany", którą wieszczył szef strategów JPM D. Lakos-Bujas, rozumiana jako ustąpienie kluczowych czynników ryzyka przeszkadzających hossie, faktycznie się zrealizowała. I tym razem JPM zakłada byczy scenariusz, zakładający zwyżkę S&P 500 do 5050 pkt. dzięki dalszemu wzrostowi zysków spółek. Niektórzy stratedzy są jeszcze większymi optymistami. Ciekawie pod tym względem wygląda mocny zwrot w nastawieniu Deutsche Banku, którego główny strateg Binky Chadha miał przed rokiem (jak i w trakcie tego roku) raczej ostrożne podejście. Tym razem należy do największych byków, spodziewając się zwyżki S&P 500 do 5250 pkt. na koniec 2022. Chadha przyznaje co prawda, że "wyceny akcji w USA są ekstremalnie wysokie wg prawie każdego kryterium", ale mają pozostać wysokie za sprawą napływów do funduszy akcji i buyback'ów (skupów akcji własnych).
Konsekwentnie w obozie rynkowych niedźwiedzi pozostają natomiast stratedzy Morgan Stanley i Bank of America. Mike Wilson z MS w odróżnieniu od B. Chadhy spodziewa się "normalizacji" poziomu wycen akcji, co ma mieć związek m.in. z zaostrzaniem polityki monetarnej przez Rezerwę Federalną. "Istnieje zbyt wiele podobieństw między obecną sytuacją a przełomem lat 1999/2000 (końcówką bańki internetowej), by je ignorować" - dodaje Savita Subramanian z Bank of America.
Nasz komentarz? Jeśli zerkniemy na statystyki dotyczące rocznych zmian S&P 500, widać, że indeks kończy trzeci z rzędu bardzo udany rok (w danych rocznych nie widać nawet śladu pandemicznego krachu z marca 2020!). Kiedy poprzednio amerykański benchmark odnotował trzy lata na dwucyfrowym plusie (2012-14), w kolejnym roku znalazł się na lekkim minusie. Nawet w trakcie hossy zdarzają się lata z zadyszką (2018, 2015, 2011).
Reasumując, wśród amerykańskich strategów zgodnie z tradycją przeważa optymizm, jeśli chodzi o przyszły rok, choć jednocześnie obserwujemy wyjątkowo znaczną rozpiętość prognoz S&P 500 na koniec 2022 roku. To może świadczyć o tym, że sytuacja komplikuje się w porównaniu z poprzednimi latami.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.