Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Wczorajszy największy od maja spadek amerykańskiego S&P 500 (o 2%) w jeden dzień skasował całe wzrostowe odreagowanie z poprzednich kilku dni. Jak wygląda sytuacja na wykresie indeksu po wtorkowym tąpnięciu?
Zwróćmy uwagę na cały szerszy kontekst sytuacji - S&P 500 ma za sobą przebicie linii trendu wzrostowego poprowadzonej po serii lokalnych dołkach począwszy od maja. Z kolei górka odreagowania z ostatnich dni wraz z wcześniejszymi szczytami zaczęła właśnie tworzyć dla odmiany opadającą linię trendu spadkowego. I to ona stanowi teraz kluczowy poziom.
Zastanawiające jest, że mimo dość burzliwego września nie obserwujemy znaczącego wzrostu "indeksu strachu", czyli wskaźnika VIX. W trakcie większych korekt na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy potrafił on podskoczyć sporo powyżej 30 pkt. (nie wspominając już o wystrzałach takich jak w trakcie pandemicznego krachu, ale to akurat wyjątkowe sytuacje). Tymczasem wczorajszą sesję zakończył na poziomie 23 pkt.
Reasumując, w ciągu jednego dnia amerykański indeks giełdowy skasował kilkudniowe silne odreagowanie, co oznacza, że korekta spadkowa uległa rozbudowie. Będziemy obserwować czy S&P 500 zdoła ponownie zaatakować opadającą linię trendu spadkowego.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.