Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Wg najnowszych szacunków Bloomberga, bacznie obserwowany przez nas tzw. chiński impuls kredytowy w czerwcu lekko drgnął w górę (do 25,79% z 25,64% PKB). To może być dobra wiadomość na przyszłość z punktu widzenia rynkowego. Warto dodać, że w lipcu chiński bank centralny obniżył stopę rezerw obowiązkowych dla banków komercyjnych, co może wspomóc wzrost akcji kredytowej.
Sęk w tym, że wg naszych analiz wpływ wahań chińskiego impulsu kredytowego widoczny jest dopiero po wielu miesiącach. Oznacza to, że jeszcze nie stały się widoczne skutki wcześniejszego znacznego osłabienia impulsu, trwającego niemal nieprzerwanie od grudnia ub.r. Przypomnijmy, że te potencjalne skutki to po pierwsze perspektywa spowolnienia w światowej gospodarce...
... a po drugie ryzyko dekoniunktury na rynkach akcji, przykładowo we wrażliwym na globalne trendy gospodarcze segmencie małych spółek na GPW. Przypomnijmy, że zarówno dynamiczna fala wzrostowa sWIG80 zapoczątkowana jeszcze na początku 2019 roku (i tylko na chwilę przerwana przez "koronakrach"), jak i wcześniejsza bessa trwająca od wiosny 2017 zostały niemal perfekcyjnie "przepowiedziane" przez chiński impuls. Teraz wysyła on wyraźne sygnały ostrzegawcze.
Wnioski płynące z tej analizy plasują się zdecydowanie wśród tych najbardziej pesymistycznych w gronie wszystkich naszych analiz, z których część ciągle sugeruje przecież potencjał wzrostowy na giełdzie. No cóż, nie ma narzędzi idealnych...
W tej trudnej sytuacji ważna może okazać się książkowa analiza techniczna. Indeks sWIG80 po przełamaniu linii trendu wzrostowego od ponad miesiąca konsoliduje się. Ważne, by zdołał utrzymać się powyżej poziomu wsparcia w okolicy 20500 pkt.
Reasumując, czerwcowy lekki wzrost chińskiego impulsu kredytowego nie zmienia diagnozy, wg której wcześniejsze wielomiesięczne osłabienie impulsu może zacząć wkrótce promieniować na globalną koniunkturę i rynki akcji.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.