Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Na przestrzeni ubiegłego roku odwoływanie się do historycznych ścieżek indeksów pozwoliło niezwykle trafnie zdiagnozować sytuację po marcowym krachu. Czy rynki nadal podążają wg schematów z przeszłości? Odświeżmy nasze dwa ulubione wykresy dotyczące tego tematu.
Zacznijmy od rynku polskiego. Widać, że WIG ciągle porusza się mniej więcej ścieżką wytyczoną po poprzednich podobnych krachach (przypomnijmy, że poniższy wykres zaprezentowaliśmy po raz pierwszy na początku kwietnia ub.r.).
Wnioski na przyszłość? Historyczne analogie każą oczekiwać (a) najpierw korekty mogącej potrwać do wiosny (jej głębokość nie jest jednoznaczna), (b) później powrotu do hossy.
Wnikliwi obserwatorzy zauważą zapewne, że na powyższym wykresie punktem wyjścia dla porównań jest punkt kulminacyjny najbardziej dramatycznej fali spadkowej. Kilka miesięcy po tym pierwszym wykresie zaczęliśmy kreślić nieco inny wykres - dla rynku amerykańskiego - na którym za punkt wyjścia przyjęliśmy dno poprzedniej bessy, z 2009 roku (a nie dno największej paniki na jesieni 2008). Co ciekawe jak widać poniżej S&P 500 mimo upływu czasu nie przestaje podążać tamtą ścieżką.
Również w tym przypadku nasuwają się podobne wnioski: (a) możliwa korekta na krótką metę, (b) później powrót do hossy.
Oczywiście te historyczne porównania należy traktować bardziej w kategoriach pewnej ciekawostki i wskazówki niż jako niezawodny wyznacznik na przyszłość.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.