Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Burzliwe wydarzenia na rynkach mają nie tylko ciemne, ale też jasne oblicze - podwyższoną zmienność można wykorzystać np. do wzmożonych zakupów przecenionych aktywów. Takie okazje zdarzały się właśnie w mijającym roku. Jak je rozpoznać? Np. wykorzystując nasze autorskie barometry nastrojów. Przypomnijmy jak radziły sobie w tym roku.
Gwałtowne zejście barometrów (dla GPW oraz Wall Street) do strefy silnego strachu w końcówce marca, gdy rynki ogarnęła panika związana z pandemią i zamrożeniem aktywności gospodarczej, okazało się trafnym kontrariańskim sygnałem do akumulowania akcji i ogólnie ryzykownych aktywów.
Na GPW mieliśmy dodatkowo też drugie dno koniunktury giełdowej na jesieni, gdy barometr zszedł w okolice -1,5 odchylenia standardowego od historycznej średniej.
Nie twierdzimy, że barometry nastrojów są "świętym Graalem", bo w trakcie paniki ważne były też inne elementy (np. obserwacja działań banków centralnych), ale z pewnością jest to jedna z najważniejszych pozycji w arsenale inwestora.
Cały rok nasze barometry kończą na poziomach mniej więcej takich, na jakich ten rok ... zaczynały. Po panice już ani śladu - jej miejsce zajął optymizm (Wall Street) lub neutralne nastroje (GPW). Zakładamy, że na przestrzeni przyszłego roku nasze wskaźniki znów będą trafnie diagnozować ewentualne okazje do zakupów.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.