Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Obserwując wspinaczkę amerykańskiego S&P 500 na rekordowe pułapy cały czas zadajemy sobie kontrolne pytanie: czy widać kontrariańskie sygnały zagrażające kontynuacji tej tendencji? Póki co niebezpiecznej euforii z pewnością nie widać, jeśli chodzi o dane nt. przepływów kapitału w funduszach inwestycyjnych (fund flows) za oceanem.
Stratedzy J.P. Morgan pokazują, że ostatnie kilkanaście miesięcy to ciągły ... odpływ pieniędzy z funduszy akcji (łącznie z popularnymi za oceanem ETF-ami). Kapitały napływały i napływają za to do funduszy obligacji.
A jak to wygląda na dłuższą metę? Ciekawie prezentuje się wskaźnik UBS, który 12-miesięczne saldo napływów do funduszy akcji odnosi do średniej kapitalizacji spółek z S&P 500.
Jak widać ta miara "miłości" klientów funduszy do rynku akcji nie tylko nie jest na szczytach, lecz paradoksalnie - wbrew rekordom S&P 500 - pogłębia kilkuletnie dołki. Te dane świadczą o tym, że wbrew pozorom nie tylko nie widać tu oznak niebezpiecznej euforii, lecz raczej symptomy silnego sceptycyzmu co do kontynuacji hossy. Akcje wspinają się po "ścianie strachu" (wall of worry)?
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.