Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
W opiniach na temat ostatnich turbulencji rynkowych często nadużywane jest słowo "recesja". Mocna fala spadkowa S&P500 w domyśle "musi" niejako zapowiadać rychłą recesję. Pojawiają się nawet głosy, że owa recesja za oceanem (i globalnie) już trwa.
Zdaniem autora nie istnieją jednak obecnie podstawy do tak radykalnego osądu. Mamy do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym (w USA i w reszcie świata), jednakże spowolnienie tempa wzrostu, to jeszcze nie to samo co ujemne tempo wzrostu, czyli recesja. Można odnieść wrażenie, że czasem te pojęcia są - nawet w mediach - traktowane niejako tożsamo ("mamy spowolnienie, czyli zaraz nadejdzie recesja"). A tymczasem różnica jest kluczowa, także z punktu widzenia inwestycyjnego, bo ostatnie dwie wielkie bessy (2008, 2000-2001) miały miejsce w okolicach prawidłowo zdefiniowanej recesji.
Pomocne w tym kluczowym rozróżnieniu są wskaźniki takie jak Conference Board Leading Economic Index (LEI). Najnowszy (za grudzień) odczyt LEI potwierdza, że tempo wzrostu gospodarczego ulega schłodzeniu. Często używana przez analityków 12-miesięczna zmiana LEI w ostatnich miesiącach się obniża, ale ciągle jest wyraźnie dodatnia (+4,3% w grudniu).
Jednakże bliższe przyjrzenie się wykresowi pozwala szybko stwierdzić na czym polega różnica między spowolnieniem - z którym mamy bez wątpienia do czynienia - a recesją. Dość mało znanym faktem jest to, że od 2009 roku gospodarka amerykańska (i globalna) przeżyła już dwa okresy spowolnienia, które wszakże nie przerodziło się w recesję. W kluczowym momencie 12-miesięczna zmiana LEI odbijała w górę.
To czy mamy sygnał recesyjny czy nie, ma kluczowe znaczenie dla inwestorów. Bez ujemnego tempa wzrostu gospodarczego nie powinno być bessy z prawdziwego zdarzenia.
Póki co po ostatniej fali spadkowej na Wall Street nie widać sygnałów recesyjnych. Na razie mamy do czynienia ze spowolnieniem, ale ono nie musi się przerodzić w ujemne tempo wzrostu.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.
Niniejsza analiza ma wyłącznie charakter edukacyjny i nie powinna być traktowana jako rekomendacja inwestycyjna lub informacja sugerująca określoną strategię inwestycyjną.