Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Temat wojen handlowych/celnych jest obecnie z pewnością najgoręcej dyskutowaną kwestią na rynkach (niedawno pisaliśmy, że w globalnym sondażu BAML zarządzający funduszami na świecie są wyjątkowo zgodni co do tego, że jest to obecnie największe zagrożenie). Specjalizujący się w rynkach wschodzących broker Renaissance Capital spróbował odpowiedzieć na pytanie które emerging markets są bardziej, a które mniej wrażliwe na podwyżki ceł przez USA.
W tym zestawieniu znalazła się też Polska i co ciekawe wypadamy w nim bardzo korzystnie. Renaissance zwraca uwagę, że nasz eksport do USA stanowi nieznaczącą część naszego PKB...
... podobnie jak nasz eksport do Chin, które są najbardziej zagrożone skutkami wojny handlowej.
Oczywiście należy tu dodać, że przecież polska gospodarka jest silnie uzależniona od zachodnioeuropejskiej, w tym przede wszystkim niemieckiej, a ta z kolei mogłaby już mocno odczuć podwyżki amerykańskich ceł, np. na samochody (chyba że ostatnie spotkanie Trump-Juncker to wstęp do złagodzenia napięć handlowych). Niemniej zestawienia takie jak te powyższe mogą potencjalnie zaowocować ociepleniem nastawienia inwestorów zagranicznych do naszego rynku (oby!).
Niniejsza analiza ma wyłącznie charakter edukacyjny i nie powinna być traktowana jako rekomendacja inwestycyjna lub informacja sugerująca określoną strategię inwestycyjną.