Spodziewasz się większego deficytu budżetowego w USA? | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Spodziewasz się większego deficytu budżetowego w USA?

Jeśli tak - zainwestuj w złoto! Historycznie ceny szlachetnego metalu były najniższe, gdy USA notowały nadwyżkę budżetową, a rekordy biły, gdy deficyt w amerykańskich finansach sięgał zenitu.

Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER

Dziś ciekawostka (a może więcej niż ciekawostka) na temat złota. Zwykle zakłada się, że szlachetny metal to dobra inwestycja na czas wzrostu inflacji, wstrząsy gospodarcze czy też osłabienie dolara. Znany analityk techniczny Tom McClellan dorzucił do tego potencjalną zależność cen kruszcu od ... wielkości deficytu budżetowego w USA. Sprawdziliśmy to na własną rękę.


Uwaga - rok fiskalny w USA kończy się we wrześniu. W celu porównywalności ceny złota też podajemy na koniec września.

Faktycznie istnieje tu pewna korelacja. Zauważmy, że wielka hossa na rynku złota z lat 2001-2012 rozpoczęła się dokładnie wtedy, gdy na skutek długotrwałego boomu gospodarczego i poprawy dochodów podatkowych USA pod rządami prezydenta Billa Clintona odnotowały pokaźną nadwyżkę budżetową (+2,3% PKB). Potem jednak nadeszły kolejne recesje, a jednocześnie wydatki wojenne w trakcie rządów G.W. Busha. Deficyt sięgnął zenitu, a wraz z nim - ceny złota. Od 2012 r. deficyt zaczął jednak szybko maleć. Czy to przypadek, że w 2013 r. rozpoczęła się silna korekta na rynku szlachetnego metalu?

Trudno odpowiedzieć na pytanie czy jest to tylko przypadkowa (tzw. pozorna) korelacja, czy też faktycznie istnieje tu jakaś racjonalna zależność. Można prawdopodobnie "dorobić" różne teorie mające to tłumaczyć. Być może im większy deficyt budżetowy w USA, tym mniejsza wiara inwestorów w amerykańskiego dolara i tym większa w złoto, które często jest postrzegane jako alternatywna "waluta"?

"Jeśli jesteś bykiem na rynku złota, chcesz większych deficytów federalnych. I odwrotnie, jeśli myślisz, że prezydent i Kongres mogą osiągnąć nadwyżkę, jesteś niedźwiedziem" - konkluduje McClellan. W ubiegłym roku deficyt w USA urósł po raz pierwszy od 2009 r., co ciekawie korespondowało z odbiciem cen szlachetnego metalu (zwłaszcza w I połowie roku). Wg CBO (Urząd Kongresu ds. Budżetu) większa dziura budżetowa to efekt szybszego wzrostu wydatków. CBO prognozuje, że w tym roku i w przyszłym deficyt ma jednak nieco spaść (skutek poprawy koniunktury gospodarczej), by potem znów zacząć rosnąć.

Ciekawie w to wszystko wpisują się oczekiwania dotyczące prezydentury Donalda Trumpa. Wiadomo, że obiecał on sporo, jeśli chodzi o obniżki podatków i wydatki na infrastrukturę - takie działania musiałyby doprowadzić do zwiększenia (i to znacznego) deficytu. A trzeba pamiętać, że dług publiczny w USA jest na rekordowych poziomach i wraz ze wzrostem stóp procentowych i rentowności obligacji jego obsługa będzie kosztowała coraz więcej.

tomasz.hondo@quercustfi.pl

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

Najwyższą stopę zwrotu w 2026 roku przyniesie:

Wybory